Wyliczenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, na których oparł się Janusz Piechociński, nie są dla pracujących bardzo optymistyczne. Jeśli dziś zarabiasz pensję minimalną (czyli 4242 złote brutto miesięcznie), to twoja emerytura wyniesie w przyszłości 1588 złotych brutto. Będzie to najniższe możliwe świadczenie z ZUS-u.
To także kwota emerytury, którą państwo musi wypłacić ubezpieczonemu.
Jeszcze gorzej wyliczenie wypada w przypadku kobiet, bo na najniższą emeryturę w przyszłości dziś 40-latka musi pracować jeszcze ciężej, niż mężczyzna w tym samym wieku. I musi obecnie zarabiać ok. 5000 złotych brutto, by z ZUS-u dostać minimalne świadczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZUS wypłaci nam emeryturę proporcjonalnie do naszych zarobków oraz przepracowanego czasu. Wszystko zależy oczywiście od wysokości poborów, ale też rodzaju umowy, składek odprowadzanych do ubezpieczyciela, wieku ubezpieczonego oraz jego płci. System emerytalny idealny nie jest i czasem ciężko się w nim połapać.
Ale Janusz Piechociński przez lata zajmował się kwestami emerytur, był przecież przez cztery lata ministrem gospodarki (2012-2015) i współtworzył obecny w Polsce system. Jak wyliczył, na przeciętną emeryturę w przyszłości dzisiejsi 40-latkowie muszą pracować jeszcze ciężej. Tak, by zarabiać ponad 8 tys. zł (mężczyźni) i 10 tys. zł (kobiety).
By mieć szansę na przeciętną emeryturę (ok. 3 300 zł), mężczyzna powinien zarabiać co najmniej 8 500 zł brutto, a kobieta ponad 10 tys. zł brutto - oświadczył Janusz Piechociński we wpisie na portalu X.
To oznacza, że na godne życie na emeryturze dziś trzeba się napracować nawet na dwóch etatach, bo niewielu pracowników w Polsce ma tak wysokie zarobki.
Ile wynosi emerytura minimalna w Polsce?
Emerytura minimalna wynosi na początku 2024 roku 1588,44 złotych brutto. Po raz ostatni świadczenie zostało powiększone w marcu ubiegłego roku, zgodnie z zasadami waloryzacji emerytur i rent oraz wskaźnikami inflacji. Od marca tego roku w życie wejdą nowe stawki, już szykowana jest kolejna waloryzacja.
Ostatnie przedstawione przez Narodowy Bank Polski dane mówią, że wzrost cen w 2023 roku wyniesie 11,4 procent. Jak przedstawiałyby się podwyżki dla przykładowych kwot emerytur, gdyby przyjąć taki właśnie wskaźnik? Najbiedniejsi emeryci dostaną podwyżki w wysokości 250-300 złotych, które zostaną doliczone do świadczeń w marcu.
Co ważne, premier Donald Tusk zapowiedział, że w budżecie na ten rok zagwarantowane są pieniądze na drugą waloryzację w tym roku. Miałaby się ona odbyć w drugiej połowie 2024 roku, jeśli odczyt inflacji przekraczałby wynik 5,0 proc.