Chamath Palihapitiya to amerykański miliarder, współwłaściciel drużyny koszykarskiej Golden Stare Warriors i jeden z pierwszych dyrektorów Facebooka. Biznesmen jest także współprowadzącym podcast "All-In", którego posłuchać można na platformie YouTube. W jednym z odcinków programu odniósł się do sytuacji Ujgurów, tureckiej mniejszości narodowej mieszkającej w Chinach. Stwierdził, że to, co się z nimi dzieje, "nikogo nie obchodzi".
Los Ujgurów w Chinach jest dramatyczny. Stany Zjednoczone zarzucają Chinom ludobójstwo. Pisał o tym m.in. Mike Pompeo, były Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, w styczniu 2021 roku:
Po dokładnej analizie dostępnych informacji ustaliłem, że co najmniej od marca 2017 r. Chiny popełniają zbrodnie przeciwko ludzkości na członkach mniejszości religijnych i etnicznych w Sinciangu, w tym na Ujgurach.
Czytaj także: Gorąco na linii USA-Chiny. Chodzi o ludobójstwo
W Chińskiej Republice Ludowej mają być także tworzone obozy pracy dla Ujgurów. Również ujgurscy dziennikarze i działacze mieszkający w USA są szpiegowani i kontrolowani przez Chiny.
Nic dziwnego więc w tym, że wypowiedź amerykańskiego miliardera wzbudziła ogromne oburzenie opinii publicznej.
Miliarder o sytuacji Ujgurów: "Nikogo to nie obchodzi"
Urodzony na Sri Lance biznesmen podczas podcastu "All-In" powiedział:
Bądźmy szczerzy, nikogo nie obchodzi, co się dzieje z Ujgurami, ok? Wspomniałeś o tym, bo naprawdę ci zależy. Myślę, że to naprawdę miłe, ale... Reszty ludzi to nie interesuje. Mówię ci bardzo trudną prawdę - podsumował Palihapitiya.
Internauci są oburzeni jego słowami. Głos zabrał m.in. amerykański koszykarz tureckiego pochodzenia Enes Kanter, który napisał: - Kiedy dochodzi do ludobójstwa, to właśnie tacy ludzie na to pozwalają. Wstyd!
Czytaj także: Ujgurzy zaatakowani przez Chiny? Niepokojące doniesienia
Były dyrektor Facebooka przeprasza
Chamatha Palihapitiya wydał już oświadczenie w sprawie swoich słów: - Ważne kwestie zasługują na kilka wyjaśnień - napisał.
Po ponownym odsłuchaniu podcastu zrozumiałem, że w moich słowach zabrakło empatii. (...) Uważam, że prawa człowieka mają znaczenie, zarówno w Chinach, Stanach Zjednoczonych, jak i we wszystkich innych miejscach - oznajmił.