Do wypadku doszło w niedzielę po południu w Palghar, na północ od Bombaju. Cyrus Mistry jechał z Gudżaratu do Bombaju z trzema innymi osobami. Jak przekazuje hinduska NDTV samochód, którym podróżował miliarder, jechał z nadmierną prędkością. Podczas manewru wyprzedzania kierowca stracił panowanie nad kierownicą.
Nie żyje miliarder
Mercedes zjechał z trasy i wbił się w barierkę. Miliarder zginął na miejscu. Auto miało na wyposażeniu poduszki powietrzne dla pasażerów, ale te nie otworzyły się, bo Mistry nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. W wypadku zginęła jeszcze jedna osoba, a dwie zostały ranne.
Cyrus Mistry wywodził się ze znanej w Indiach rodziny bogaczy. Przez lata współpracował z najbogatszą rodziną Indii, która jest Tata. W latach 2012-2016 był prezesem Tata Sons. W chwili śmierci pozostawał już tylko mniejszościowym udziałowcem konglomeratu. Jego majątek wyceniano na około 30 miliardów dolarów. Był jednym z najbogatszych mieszkańców Indii.
Czytaj także: Turcja "podkłada dynamit". Stanowcza reakcja Czechów
Kondolencje rodzinie złożyło wiele znanych osób. Wśród nich są przedsiębiorcy i najważniejsi politycy m.in. premier Indii Narendra Modi.
Był obiecującym liderem biznesu, który wierzył w sprawność gospodarczą Indii. Jego odejście to wielka strata dla świata handlu i przemysłu – napisał na Twitterze Modi.
Pyush Goyal, minister handlu i przemysłu, również wspomniał o miliarderze. Na Twitterze napisał, że "przemysł indyjski stracił jedną ze swoich lśniących gwiazd".