"Poczta Polska to firma o 465-letniej tradycji, największy operator na rodzimym rynku – zatrudniamy ponad 60 000 pracowników, nasza sieć obejmuje 7,6 tys. placówek, filii i agencji pocztowych" - chwali państwowa spółka na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy Poczta Polska była na naszym rynku monopolistą, te liczby pewnie robiły duże wrażenie. Król był jeden. Przez ostatnie lata doszło jednak do rewolucji na rynku usług pocztowych. I jak podają dziennikarze "Rzeczpospolitej", państwowy gigant znalazł się w odwrocie.
Czytaj też: Atak nożownika przed KFC. W tle zawód miłosny
Właśnie okazuje się, że posłowie KO złożyli projekt zmian w ustawie o prawie pocztowym. Polski rząd oczekuje na notyfikację przez Komisję Europejską pomocy publicznej na lata 2021-2025 dla Poczty Polskiej w postaci finansowania w wysokości ponad 3,2 mld złotych. To więcej, niż dostawała w ostatnich latach choćby TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zestawiając informacje o pompowaniu publicznych środków w Pocztę Polską z aktualną sytuacją na rynku, można się nieźle zdziwić. Jak podają dziennikarze "Rzeczpospolitej", Polacy traktują dziś Pocztę Polską inaczej, niż jeszcze kilka lat temu.
Aż 82 procent kupujących online najczęściej wybiera odbiór przesyłki w paczkomacie. A tu króluje spółka InPost, która Pocztę Polską zdystansowała. Państwowa spółka w tej lukratywnej branży praktycznie nie istnieje, a jej sieć, zamiast rosnąć, maleje - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Poczta Polska broni się i przypomina, że nadal dostarcza 300 000 paczek dziennie. Trudno nie odnieść wrażenia, że rewolucja na rynku jej umknęła, a konkurencja tym razem okazała się szybsza. Ale państwowy gigant nie składa broni.
Tymczsem InPost chwali się na swojej stronie internetowej, że dostarczył 744,9 mln przesyłek tylko w 2022 roku i tylko na terenie Polski. A przecież swoje paczkomaty zaczął stawiać w całej Europie.
A to nie koniec złych wiadomości dla państwowej spółki. W zestawieniu firm obsługujących automaty do przesyłek, Poczta Polska nie figuruje. Oznacza to, ni mniej ni więcej, że państwowy gigant przespał okres rewolucji na rynku. I nadal nie może ruszyć przed siebie, gdy rywale już zarabiają krocie na tym rodzaju działalności.
W aż 93 procentach przypadków klienci robiący zakupy w internecie z dostawą do automatów wybierają maszyny InPostu. Do urządzeń Orlenu wysyła przesyłki 3 procent internautów, a Allegro 2 procent – tak wynika z analiz Gemiusa. DHL i DPD mają jeszcze mniejszy udział w tym segmencie rynku - wylicza dalej "Rzeczpospolita".
Biorąc pod uwagę te wszystkie informacje, kwoty dofinansowań na poziomie ponad 3 miliardów złotych mogą i musza robić duże wrażenie. I przy okazji rodzić pytania o celowość pompowania publicznych środków w Pocztę Polską. Widać obecne władze uznały, że nadal taki sens jest. I stąd pomysł zmian w prawie.