Z danych GUS wynika, że w 2021 r. zużycie energii elektrycznej na gospodarstwo domowe w Polsce wyniosło średnio 1979,9 kWh. Mniejsze było w miastach – 1741 kWh, a większe na obszarach wiejskich – 2452,9 kWh. Szacuje się, że jedna osoba rocznie zużywa od 900 do 1400 kWh prądu. Wskazane wartości zostały przyjęte w założeniach rządowej Tarczy Solidarnościowej na 2023 r. zamrażającej ceny prądu na poziomie z 2022 r.
Należy jednak pamiętać, że koszty energii nie wzrosną pod warunkiem, że nie przekroczymy określonych limitów. Dla gospodarstwa domowego wynosi on 2000 kWh (tyle zużywa przeciętne gospodarstwo domowe), dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnościami – 2600 kWh, a dla rolników i gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny – 3000 kWh. Z rządowych wyliczeń wynika, że działania osłonowe obejmą ok. 17 mln gospodarstw domowych. Tylu jest w Polsce odbiorców najpopularniejszych taryf G11 i G12.
Reasumując, każde więc gospodarstwo domowe, które zużyje mniej niż 2000 kWh energii w całym 2023 r., zapłaci za nią tyle, ile w 2022 r. (50 gr za 1 kWh). A co się stanie, gdy zapisane w ustawie limity zostaną przekroczone? Zapłacimy więcej, a ile konkretnie zależy od taryfy firmy energetycznej. Co ważne, rząd wprowadził cenę maksymalną na poziomie 69 gr za 1 kWh dla gospodarstw domowych oraz 78 groszy za 1 kWh dla samorządów, odbiorców wrażliwych, a także małych i średnich firm.
Pieniądze zostaną w kieszeniach Polaków
Rządowa Tarcza Solidarnościowa to odczuwalne oszczędności dla gospodarstw domowych. Biorąc pod uwagę uśrednione rachunki klientów, PGE Obrót, dzięki tym rozwiązaniom Polacy w skali roku zapłacą za prąd od 2 do nawet 3 tys. zł mniej.
Przykładowo, bez rządowych działań osłonowych 5-osobowa rodzina przy rocznym zużyciu energii elektrycznej na poziomie 3000 kWh w 2023 r. zapłaciłaby 5700 zł. Dzięki Tarczy Solidarnościowej jej rachunek wyniesie 2700 zł. W przypadku gospodarstwa domowego z osobami niepełnosprawnymi (zużycie 2600 kWh) będzie to oszczędność rzędu 2600 zł (2300 zł zamiast 4900 zł), a pozostałych gospodarstw (2000 kWh) – 2 tys. zł (1800 zł zamiast 3800 zł).
To pieniądze, które zostaną w kieszeniach polskich rodzin. Za 2 tys. zł można przykładowo opłacić 3–4 przeciętne czynsze za mieszkanie, kupić ok. 450 l benzyny, skompletować pięć wyprawek szkolnych lub zapłacić za letnie kolonie dla dziecka.
Kwotę taką można spożytkować także na zakup 33 biletów rodzinnych do Muzeum Narodowego w Warszawie. A pozostając w tematyce energii, za 2 tys. zł kupimy ok. 200 energooszczędnych żarówek LED. 2 tys. zł to również niemal równowartość średniej emerytury w Polsce i o ponad 500 zł więcej niż w 2023 r. wyniesie świadczenie 13. emerytury.
Rząd wprowadził również m.in. dodatek elektryczny w wysokości 1000–1500 zł dla rodzin ogrzewających domy prądem i dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł dla grzejących węglem.
Oszczędzanie prądu naprawdę się opłaca
Spółki energetyczne mają bardzo ograniczony, żeby nie powiedzieć, że prawie żaden, wpływ na ceny, po których energia sprzedawana jest firmom, samorządom, instytucjom i gospodarstwom domowym. Polityka cenowa zależna jest od wielu zewnętrznych czynników. Te najważniejsze związane są z kryzysem wywołanym wzrostem cen surowców w konsekwencji wojny w Ukrainie oraz kosztami zakupu praw do emisji dwutlenku węgla w systemie EU ETS.
W 2022 r. ceny hurtowe energii rosły nawet o kilkaset procent. EU ETS to unijny system handlu emisjami CO2, w ramach którego elektrownie węglowe muszą kupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Koszt zakupu uprawnień w ostatnim roku sięgał nawet ponad połowy ceny prądu.
Średnia wartość kontraktów terminowych na energię elektryczną na 2023 r. kształtuje się obecnie na poziomie ok. 1000 zł za MWh. To koszt, jaki ponoszą spółki obrotu, które prąd kupowały na Towarowej Giełdzie Energii. Sprzedażą energii do gospodarstw domowych, firm i instytucji publicznych zajmują się tzw. spółki obrotu, które nie posiadają własnych elektrowni ani samodzielnie wytwarzanego prądu. Aby sprzedawać energię do odbiorców końcowych, spółki obrotu musiały w 2022 r. kupować ją na giełdzie, często po rekordowo wysokich cenach.
O ile jednak, jako odbiorcy indywidulani, na cenę prądu nie mamy wpływu, to na jego zużycie już tak. Dlatego warto dbać o racjonalne korzystanie z urządzeń elektrycznych i światła w mieszkaniu. To nie tylko przełoży się na niższe rachunki w tym roku, ale pozwoli też mniej zapłacić w przyszłym. Wystarczy, że w okresie od 1 października 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. ograniczmy zużycie prądu o co najmniej 10 proc., a otrzymamy dodatkowy upust o wartości 10 proc. całej faktury za energię elektryczną w 2024 r.
Więc informacji na temat zamrożenia cen prądu można znaleźć na stronie PGE.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.