Henryk Kowalczyk zastąpił na stanowisku szefa resortu rolnictwa Grzegorza Pudę. Od razu zaczął zatrudniać nowe osoby na stanowiskach wiceministrów.
Jak pisze "Fakt", ministerstwo nie odpowiedziało na pytania o rozrost kadr. Za to kilka godzin po przesłaniu pytań Henryk Kowalczyk zdymisjonował jednego ze swoich zastępców - Szymona Giżyńskiego.
Czytaj też: W przyszłym roku 2 mln Polaków może zostać odciętych od telewizji. Na ratunek ruszają parafie
Nie oznacza to jednak, że "dwór" ministra się zmniejszy. Na jego miejsce natychmiast powołana została nowa osoba. Wiceministrem rolnictwa został Lech Kołakowski.
Jedyne zmiany, o których możemy mówić, to są te personalne. To jest nieudolność, tylu wiceministrów. Boją się kogoś usunąć, bo jeszcze zacznie głosować odwrotnie i nie będą mieli w Sejmie większości – mówi "Faktowi" Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Nowy wiceminister rolnictwa
Lech Kołakowski, którego Henryk Kowalczyk powołał na nowego wiceministra rolnictwa, jest związany ze stronnictwem Adama Bielana.
W 2020 roku został przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zawieszony w prawach członka partii za złamanie dyscypliny partyjnej. Był jednym z posłów, którzy zagłosowali przeciwko tzw. piątce dla zwierząt.
Powrót Kowalczyka
Sam Henryk Kowalczyk zajmował już wcześniej wysokie stanowiska w rządzie. W latach 2015-2016 był ministrem bez teki. W 2016 roku objął stanowisko p.o. ministra skarbu, a w latach 2018-2019 objął resort środowiska.
Po wyborach w 2019 roku dużo mówiło się o jego powrocie do rządu. Jednak we wrześniu 2020 roku poseł PiS zagłosował przeciwko ustawie o ochronie zwierząt, forsowanej przez Jarosława Kaczyńskiego. Zakończyło się to dla niego zawieszeniem w prawach członka partii i wysłaniem na polityczną ławkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.