Historia młodego Australijczyka pokazuje, że warto podążać za marzeniami. Media z Antypodów zachwycają się jego historią.
Bailey Page przez przypadek wymyślił urządzenie, które nie było dostępne na rynku. Proces myślowy rozpoczął się od pechowego splotu zdarzeń.
Czytaj także: Są dane o inflacji w lutym. Padł ponury rekord
Zdarzenie na zawsze zmieniło życie młodego Australijczyka. Bailey Page chciał wrócić z imprezy taksówką, jednak uniemożliwiła mu to rozładowana bateria w jego telefonie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po powrocie pieszo do domu młody mężczyzna postanowił zamówić akcesorium ładujące, który mógłby wszędzie zabrać ze sobą. Power banki można kupić na rynku od wielu lat, jednak studentowi zależało na małym rozmiarze urządzenia.
Okazało się, że produkt, którego poszukuje Bailey nie istnieje. Australijczyk postanowił zatem wykorzystać swój czas oraz oszczędności do skonstruowania urządzenia, które spełniłoby jego oczekiwania.
W ten sposób powstała miniaturowa ładowarka. Wynalazca założył firmę, a produkt trafił do oficjalnej sprzedaży na jego stronie internetowej.
Wynalazek Australijczyka okazał się hitem. Okazało się, że zapotrzebowanie na wymyśloną przez niego kieszonkową ładowarkę jest ogromne. W ciągu pierwszych sześć tygodni działalności firmy Bailey zarobił ponad 180 tysięcy dolarów australijskich, czyli ponad pół miliona złotych.
Wyniki sprzedaży ładowarek Australijczyka robią wrażenie. W ciągu roku wynalazca sprzedał ponad 2 tysiące urządzeń. Bailey zachęca innych, aby nie porzucali swoich marzeń i pomysłów na wynalazki.
Zawsze zachęcam młodych ludzi, aby po prostu spróbowali. Trzeba sporządzić plan na papierze. Zawsze dobrze jest, gdy ktoś z zewnątrz na niego spojrzy - powiedział wynalazca.
Czytaj także: Rewolucja w 500 plus przed wyborami? Ważne słowa