Na czym polega pomysł PIE? Koniec z umową o pracę, umową zlecenie, umową o pracę tymczasową lub agencyjną. Zamiast tego, funkcjonowałaby jedna forma zatrudnienia, jaką byłby kontrakt. Wyjątek? Tylko umowa o dzieło, która pozostałaby bez żadnych zmian.
Rekomendujemy rządowi jednolite kontrakty jako jedną z niezbędnych i fundamentalnych zmian, które powinny zostać przeprowadzone na rynku pracy - mówi zastępca dyrektora i ekspert rynku pracy w PIE, Andrzej Kubisiak.
Według PIE rozwiązanie to byłoby szczególnie korzystne dla młodych. Aż 60 proc. z nich zatrudnionych jest na umowach cywilnoprawnych. W tracie lockdownu wielu z nich straciło źródło swojego zarobku.
Osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych nie podlegają obecnie obowiązkowym ubezpieczeniom chorobowym. Jeśli nie są ubezpieczone, to w chwili przejścia na obowiązkową kwarantannę lub jeśli zachorują i nie mogą wykonywać swoich obowiązków, tracą często jedyne źródło dochodu - podaje przykład Kubisiak.
W takiej sytuacji pracownicy nie otrzymają żadnego świadczenia. Pracodawcy też nie mają wobec nich żadnych obowiązków. W skrócie - zatrudnieni zostają bez źródła dochodu.
Kontrakty zamiast umów miałyby zapobiegać tego typu sytuacjom. PIE proponuje, by zrównać prawa wszystkich pracowników i aby każdy (z wyjątkiem tych, zatrudnionych na umowie o dzieło) objęty był takim samym zabezpieczeniem opartym na Kodeksie Pracy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.