Rozmowa rekrutacyjna rozmowie rekrutacyjnej nierówna. Nie ma jednego uniwersalnego schematu dla wszystkich firm. Mało tego, różnią się one nawet pomiędzy firmami z tej samej dziedziny. Może z nami rozmawiać jedna osoba, albo kilka.
Zazwyczaj na taką rozmowę wypada się elegancko ubrać, ale są zawody, w których nie jest to wymagane, a czasami nawet może zostać negatywnie odebrane - bo co innego jest aplikowanie na stanowisko pracownika biurowego, a co innego na pracownika hali magazynowej czy trenera fitness na siłowni.
Przystępując do rozmowy rekrutacyjnej powinniśmy wiedzieć sporo na temat firmy, do której aplikujemy, ale też znać jej oczekiwania wobec nas. Warto też pamiętać o swoich umiejętnościach i swoim doświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bywa jednak, że przeprowadzający z nami rozmowę, postanowią nas zaskoczyć specyficznymi pytaniami. Przykładem tego jest rekrutacja do pracy w Google.
Czytaj także: Usługi w szpitalach za które trzeba dodatkowo płacić
Google: ponad setka specyficznych pytań dla potencjalnych kandydatów
Ogromne kompendium pytań dla kandydatów z całego globu w 2009 roku stworzył Lewin C. Lin, coach kariery z Seattle. Składa się na nie 140 różnych pytań, jakie słyszą kandydaci do pracy w Google.
W zależności od tego, kto na jakie stanowisko aplikuje, takie dostaje pytanie. I oczywiście nie brakuje w nich pytań podstawowych, z odpowiedzią na które raczej większość z nas nie miałaby problemu. Wśród nich można wymienić choćby "Jaka jest największa zaleta posiadania wykształcenia technicznego?", "Po czym poznajesz, że projekt jest ukończony?" czy też "Wymień trzy witryny spoza Google, które często odwiedzasz i które lubisz".
Jednak na liście pojawiły się też pytania, które niejednego zaskoczą. Miały służyć temu, by zaskoczyć potencjalnych pracowników i, brutalnie mówiąc, od razu wyeliminować tych, którzy nie poradzili sobie z sytuacją.
Czytaj także: Górale mogą odetchnąć z ulgą. Ślązacy ratują Zakopane
Z biegiem lat okazało się, że takie pytania nie mają jednak sensu. Dotyczyły one abstrakcyjnych kwestii, które nie miały nic wspólnego z firmą. Stąd decyzja o ich usunięciu.
A oto niektóre z pytań, jakich z biegiem lat pozbył się Google:
- Zaprojektuj plan ewakuacji dla San Francisco.
- Ile odkurzaczy produkuje się rocznie w USA?
- Jeśli spojrzysz na zegar i jest godzina 3:15, jaki jest kąt między wskazówką godzinową a minutową?
- Ile butelek szamponu produkuje się rocznie na świecie?
- Ile należy zapłacić za umycie wszystkich okien w Seattle?
- Ile razy w ciągu dnia wskazówki zegara nakładają się na siebie?
- Ilu jest stroicieli fortepianów na całym świecie?
- Wyobraź sobie, że masz szafę pełną koszul. Znalezienie konkretnej koszuli jest bardzo trudne. Co więc możesz zrobić, aby uporządkować koszule?
- Każdy mężczyzna w wiosce liczącej 100 małżeństw zdradzał swoją żonę. Każda żona we wsi natychmiast wie, kiedy zdradził ją mężczyzna inny niż jej mąż, ale nie wie, kiedy zrobił to jej własny mąż. We wsi obowiązuje prawo, które nie pozwala na cudzołóstwo. Każda żona, która udowodni, że jej mąż jest niewierny, powinna go tego samego dnia zabić. Kobiety z wioski nigdy nie złamałyby tego prawa. Któregoś dnia odwiedza je królowa wioski i oznajmia, że przynajmniej jeden mąż dopuścił się zdrady. Co się dzieje?
- Ile piłek golfowych zmieści się w autobusie szkolnym?
Warto jednak pamiętać o jednym - podczas rozmowy rekrutacyjnej główną rolę odgrywa stres. I to, co odpowiemy na dane pytanie, zależy właśnie od naszych umiejętności radzenia sobie ze stresem.