Ministerstwo Finansów przygotowały już prognozy finansowe na kolejne lata. Właśnie na tej podstawie konstruowany jest budżet państwa. Dokumenty zostały udostępnione Radzie Dialogu Społecznego.
Prognozy wybiegają dalej niż tylko na następny rok. Sięgają końca kolejnej kadencji parlamentu.
Dane mówią o tym, jak najprawdopodobniej zmienią się pensje i emerytury. Prognozy uwzględniają również zmiany cen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeciętne wynagrodzenie ma stopniowo rosnąć. Co istotne, wzrost ma być szybszy niż podwyżki cen. W przyszłym roku średnia pensja wzrośnie o 12,3 proc., a w 2025 roku - o 9,8 proc.
W 2027 roku przeciętna płaca powinna wynieść 9322 zł. Najniższa krajowa w 2027 roku może natomiast zbliżyć się do 5 tys. zł brutto.
Jak zmienią się emerytury?
Przyszły rok najprawdopodobniej przyniesie waloryzację emerytur na poziomie 12,3 procent. W kolejnym roku będzie to co najmniej 6,9 proc. Na koniec następnej kadencji natomiast minimalna emerytura ma przekroczyć pułap 2 tys. zł brutto.
Tyle samo w 2028 roku - jak twierdzi "Fakt" - ma wynieść "trzynastka" oraz "czternastka". Inflacja z roku na rok ma być coraz niższa. Na cel inflacyjny, a więc wzrost cen, jaki według Narodowego Banku Polskiego jest najkorzystniejszy dla Polski, trzeba poczekać do 2027 roku.
W trakcie prac nad budżetem państwa wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że wysoka inflacja zostanie z mai na wiele lat. Podwyższony poziom inflacji odnotowywaliśmy już w 2021 r., zgodnie z prognozami MF cel inflacyjny zostanie osiągnięty dopiero w 2027 r. Do tego czasu na wysokiej inflacji tracimy wszyscy - przekazał dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego, cytowany przez "Fakt".