Obecni na stacji "Winterpol" w Karpaczu musieli się zdziwić obecnością policjantów na nartach. Wyposażeni w kamizelki odblaskowe funkcjonariusze zainaugurowali akcję "Bezpieczne stoki".
Policjanci rozpoczynają patrolowanie stoków
Tym razem jednak obyło się bez mandatów. Policjanci skupili się na edukacji dzieci i młodzieży w zakresie bezpiecznej zabawy na śniegu oraz zachowań na stoku. Przypomnieli, że młodzież do 15 lat w czasie jazdy na nartach lub na snowboardzie musi mieć na głowach kaski. Funkcjonariusze rozdali również najmłodszym odblaski - czytamy na stronie dolnośląskiej policji.
Nie oznacza to jednak, że w przyszłości nie posypią się mandaty. Osoby dopuszczające się wykroczeń mogą spodziewać się pouczenia lub mandatu karnego do 500 złotych. W przypadku nieprzyjęcia grzywny sprawa trafi do sądu, a tam koszty mogą już wzrosnąć nawet do 5 tys. złotych.
A przewinień na stokach, których mogą się dopuścić uczestnicy zabawy, jest sporo. Dolnośląska policja zwraca uwagę m.in. na sprzęt pozostawiony bez opieki, podejrzane zachowanie, czy zjeżdżanie z wyznaczonych tras i nartostrad, a przede wszystkim uczestnictwo w zabawie w stanie nietrzeźwym.
Jeżeli osoba pod wpływem alkoholu lub innych używek będzie brała udział w zdarzeniu na stoku, to może mieć kłopoty z wypłatą ubezpieczenia. Ubezpieczyciel może odmówić wypłaty pieniędzy zarówno w przypadku, gdy taka osoba jest sprawcą, jak i pokrzywdzonym - przypominają policjanci.
Patroli będzie więcej
Liczba partoli na stokach będzie się zwiększać. Policjanci przez najbliższe miesiące będą pojawiać się na stokach w weekendy, a w okresie ferii zimowych - także w pozostałe dni tygodnia.
Dowiedz się: Zła wiadomość dla kawoszy. Ceny szaleją
Mundurowi nie tylko czuwają nad bezpieczeństwem narciarzy, ale również pomagają ratownikom GOPR w udzielaniu pierwszej pomocy. Co roku funkcjonariusze, którzy pełnią służbę w patrolach narciarskich, uczestniczą w kursie udzielania pierwszej pomocy. Jest to niezwykle ważna umiejętność, ponieważ często policjanci zjawiają się jako pierwsi na miejscu wypadku - czytamy w komunikacie.