W momencie przejścia na emeryturę Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wylicza średnie świadczenie, dzieląc to, co uzbieraliśmy, przez prognozowaną długość życia. Oczywiście zebrane składki i kapitał początkowy są waloryzowane. Takie pomnożenie środków następuje w czerwcu.
Skutki waloryzacji można odczuć jednak dopiero w drugiej połowie roku, a więc najwcześniej od lipca. Właśnie dlatego lepiej nie spieszyć się z decyzją o zakończeniu aktywności zawodowej - najwięcej można zyskać, przechodząc na emeryturę od lipca i każdego kolejnego miesiąca 2024 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile w tym roku wyniesie waloryzacja kapitału? "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na nieoficjalne informacje z ZUS, donosi, że roczna waloryzacja składek może być rekordowa - nawet 14,8-14,9 proc.
Oficjalny komunikat w tej sprawie zostanie wydany dopiero za kilka tygodni. Mimo to już teraz można poczynić pewne rachunki.
Ile wyniosą emerytury od lipca?
"Fakt" postanowił obliczyć, ile będzie można zyskać, przechodząc na emeryturę w lipcu.
Weźmy 60-letnią kobietę, która na koncie w ZUS ma obecnie 500 tys. zł. Gdyby teraz przeszła na emeryturę, dostanie 1 tys. 966 zł miesięcznie. To dlatego, że zebrany kapitał (500 tys. zł) dzielony jest przez prognozę dalszego życia (w przypadku 60-latków to ok. 254 miesięcy) - napisano.
Jeśli taka kobieta poczeka do lipca, to będzie zgarniać o prawie 300 zł więcej co miesiąc niż obecnie. Ci, którzy obecnie mają 500 tys. kapitału w ZUS i ukończyli 69 lat, aktualnie dostaliby 2818 zł emerytury, a w lipcu - 3886 zł, a więc o ponad 500 zł więcej!
Jest jednak mały haczyk - chodzi o tablice życia. "Wszystko wskazuje na to, że będą mniej korzystne finansów przyszłych seniorów, ponieważ statystyczne trwanie życia wydłuża się. To z kolei sprawi, że zebrany kapitał w ZUS będzie dzielony przez większą liczbę miesięcy" - spostrzega "Fakt".