NFZ ukarał 86-letnią lekarkę z Porąbki Uszewskiej - Danutę Hauben, za to, że wypisywała seniorom recepty na darmowe leki. Kobieta musiała zwrócić 100 proc. wartości wypisanych leków wraz z odsetkami, czyli ponad 49 tys. zł. Fundusz odrzucił wszystkie odwołania, zgodził się jedynie na rozłożenie płatności na raty. W sumie lekarka zapłaciła 56 tys. zł.
"W 2016 r. rząd PIS wprowadził darmowe leki dla seniorów, tzw. senior+, ale jednocześnie, aby tych leków nie wydawać seniorom zbyt dużo - ograniczył ich dostępność, zabraniając wypisywania tych lekarstw lekarzom, przyjmującym w prywatnych gabinetach. Moja mama nie została o tym fakcie powiadomiona pomimo tego, że ma to zagwarantowane w umowie z NFZ" - opisała sprawę córka lekarki na stronie zrzutka.pl.
- Mamy bałagan prawny, absurdalne przepisy i nieludzkie urzędy, które ratują swoje budżety nasyłaniem kontroli - mówi jeden z krakowskich lekarzy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pani Danuta Hauben leczyła w gabinecie prywatnym, ale podpisała umowę z NFZ zezwalającą na wypisywanie leków za darmo i na zniżki.
- Leki przepisywałam w dobrej wierze i to pacjentom, którzy ich bezwarunkowo potrzebowali - tłumaczyła lekarka "Wyborczej".
Jak ustaliła "GW" dr Hauben nie jest jedyną lekarką ukaraną przez NFZ za przepisywanie seniorom darmowych leków. W latach 2016-2024 tylko w Małopolsce przeprowadzono ponad 600 kontroli w gabinetach lekarzy. Fundusz ukarał sześcioro lekarzy na kwotę ponad 80 tys. zł.
- Z analiz jasno wynikało, że mamy do czynienia z rosnącą ordynacją leków 75+. Z jednej strony wprowadzenie bezpłatnych leków dla seniorów, a z drugiej wzmożone ich przepisywanie dały merytoryczną podstawę do wpisania tej kontroli do planu kontroli Funduszu - informuje Iwona Krzywda z małopolskiego NFZ.
Urzędniczka dodaje, że według ustawy zwrot kwoty stanowi równowartość kwoty refundacji wraz z odsetkami.
- Nie dość, że leki darmowe w tym programie nie są najlepsze z dostępnych na rynku, to jeszcze liczba urzędniczych procedur i ewentualnych kontroli, na jakie się narażamy, powoduje ogromny chaos. Poprzedni rząd odtrąbił sukces, a program dla seniorów to wydmuszka - mówi krakowski lekarz z 26-letnim stażem, cyt. przez "Wyborczą".
- Mam nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia pod nowymi rządami zweryfikuje zarządzenia poprzedników i sprawdzi działania NFZ. Opisywana przez "Wyborczą" sprawa lekarki, na którą nałożono 56 tysięcy kary, działa jak cenzura prewencyjna. Teraz trzy razy zastanowię się, zanim przybiję kod "S" - komentuje inny lekarz z Małopolski.