Fiskus prowadził akcję ściągania długów od stycznia do listopada 2023 roku. Egzekucja dotyczyła osób, które nie płacą abonamentu radiowo-telewizyjnego, mimo, że mają zarejestrowany odbiornik.
Abonament można ściągać z wielu źródeł dochodów. To m.in. zwrot podatku, pensja, oszczędności zgromadzone na rachunku bankowym lub emerytury, renty i wynagrodzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łącznie kujawsko-pomorskie urzędy skarbowe dokonały 880 zajęć. O sprawie informuje "Gazeta Pomorska". Wśród dłużników były osoby z ogromnymi zaległościami i takie, które miały zaledwie kilka złotych długu.
Czytaj także: Jakie wykształcenie ma Danuta Holecka? Będzie zdziwieni
Najniższa kwota egzekucji wyniosła kilka złotych - przekazała "Gazecie Pomorskiej" Kinga Błaszczyńska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy.
Jak Poczta Polska walczy z dłużnikami?
Kontrolerzy Poczty Polskiej weryfikują czy osoby posiadają odbiornik radiowy lub telewizyjny i należy opłacać za niego abonament. Skuteczność ich działania jest niska. Pracowników pocztowych nie trzeba wpuszczać do domu.
Z tego względu Poczta Polska bierze się za dłużników, którzy zalegają z zapłatą, a zarejestrowali odbiorniki. Najpierw otrzymują oni wezwania do zapłaty abonamentu (niekiedy z karą wynoszącą nawet 30-krotność miesięcznej opłaty abonamentowej).
Jeżeli dłużnik nadal nie zapłaci abonamentu RTV, sprawa zostaje zgłoszona odpowiedniemu urzędowi skarbowemu. Ten odpowiada za egzekucję zadłużenia.
Statystyki pokazują, że niewielu Polaków płaci abonament RTV (wynoszący rocznie 327,60 zł od telewizora i 104,40 zł za radio). To zaledwie 34,7 procent wszystkich zobowiązanych.
Na koniec 2022 roku zarejestrowano prawie 5 milionów abonentów, którzy powinni płacić daninę m.in. na media publiczne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.