Ponad 400 placówek sieci Biedronka czynnych jest w niedziele z zakazem handlu. Ale jak ustalił portal wiadomoscihandlowe.pl, według nieoficjalnych szacunków ich ilość może wynosić nawet dwa razy więcej.
Tymczasem w Sejmie na procedowanie czeka nowelizacja uszczelniająca zakaz handlu w niedziele. Otwierać będzie można tylko te placówki, w których działalność pocztowa odpowiada za co najmniej połowę łącznych przychodów.
Jeśli jednak obecny stan prawny nie zmieni się, kolejne sieci handlowe będą otwierać placówki w niedziele niehandlowe.
Biedronka otwarte w niedzielę. Eksperci ostrożni
Analitycy rynku detalicznego są jednak ostrożni. Czy handel niedzielny znacząco wpłynie na wyniki sprzedażowe sieci Biedronka w drugim półroczu 2021 r.?
Zakaz handlu w niedziele obowiązuje już dostatecznie długo, by konsumenci zmienili swoje zwyczaje zakupowe. Dlatego ponowne przyciągnięcie ich do dyskontów Biedronka w niedziele może wymagać sporego wysiłku, kampanii informacyjnych, atrakcyjnych promocji itp. – zaznacza na stronach portalu wiadomoscihandlowe.pl Jakub Viscardi, analityk z DM BOŚ.
– Na razie skala testów jest relatywnie niewielka, ok. 400 na ponad 3 tysiące. Zatem ich wpływ na łączne wyniki Biedronki będzie niezbyt znaczący, nawet jeśli klienci będą je odwiedzać – dodaje analityk.
Czytaj też: Reebok sprzedany. Marka trafi w nowe ręce
Z kolei Konrad Grygo z Erste Securities Polska ocenia, że Biedronka testuje handel niedzielny głównie dlatego, że robi tak coraz więcej sieci konkurencyjnych. - Np. Polomarket czy Intermarche. Oczywiście nie można w tym kontekście zapominać, że lada moment zakaz handlu w niedziele może zostać uszczelniony i wtedy otwierać się będą tylko małe sklepy rodzinne – konkluduje.