Bolą was stawy i macie nocne poty? To na pewno wina WiFi. Tak przynajmniej wynika z petycji, która wpłynęła do Sejmu. Dlatego grupa obywateli chce zakazu WiFi w żłobkach, przedszkolach, szkołach podstawowych, szkołach średnich, domach dziecka, domach pomocy, hospicjach i szpitalach. To kolejny akt wojny toczonej przez Polaków z mikrofalami – po próbie wprowadzenia zakazu budowy sieci 5G m.in. w gminie Kraśnik i mszy w intencji powstrzymania budowy sieci 5G w jednej w mrągowskich parafii.
Co wywołuje WiFi? Listach schorzeń, które rzekomo ma wywoływać sieć WiFi, robi wrażenie. Autorzy petycji jednym tchem wymieniają najgorsze z najgorszych chorób, których przyczyną są mikrofale WiFi. Zdaniem autorów dokumentu, który wpłynął do Sejmu, WiFi jest przyczyną: nowotworów mózgu, nerwiaka nerwu słuchowego, zaburzeń snu, zmęczenia, nastrojów depresyjnych, bólów głowy, niepokoju, oszołomienia, drażliwości, zaburzeń koncentracji, zapominania, trudności w nauce, trudności w znajdowaniu słów, częstych infekcji, zapalenia zatok, obrzęku węzłów chłonnych, bólu stawów i kończyn, bólu nerwów i wielu, wielu innych. Najwidoczniej zakaz WiFi w szkołach i szpitalach wyleczy większość Polaków z tych schorzeń, a szpitale będą mogły spokojnie zająć się chorymi na COVID-19 w trakcie jesiennej fali zakażeń COVId-19.
Petycje może złożyć każdy. Dlatego też z przymrużeniem oka można patrzeć na tego typu pisma, które chcą nałożenia kary 100 zł za każdy dzień korzystania przez placówki z sieci WiFi. Niestety zawsze można znaleźć się jakaś gmina na mapie Polski, która zdecyduje się na tego typu rozwiązania. W końcu, jak przeszły ustawy antyLGBT, to w zasadzie wszystko w Polsce wydaje się całkowicie możliwe, nawet zakaz WiFi w szkołach.
Czytaj też: Folia aluminiowa. Nie znałeś tych zastosowań