Liczba dobowych zakażeń koronawirusem przekracza 28 tys. przypadków, kiedy zatem możemy spodziewać się lockdownu? Jak się okazuje... nieprędko. Minister zdrowia Adam Niedzielski w porannej rozmowie z RMF FM przyznał, że tematu restrykcji na tę chwilę nie ma.
Cały czas prowadzimy rozmowę w takiej dziwnej konwencji, że restrykcje są jedyną metodą walki z pandemią. Teraz jest inaczej. Teraz mamy szczepienia, mamy lepiej opanowaną organizację systemu opieki zdrowotnej pod względem rozwiązań covidowych. Kupiliśmy masę sprzętu, mamy sporo ludzi - mówił Niedzielski w RMF FM.
W zeszłym roku lockdown był jedyną drogą
To dlaczego w takim razie lockdown był wprowadzany rok temu przy mniejszej liczbie zachorowań na COVID-19? Adam Niedzielski z rozbrajającą szczerością przyznał, że rząd uczy się reagowania na pandemię na własnych błędach, a restrykcje - według niego - nie nie są efektywną metodą walki z rozprzestrzenianiem się wirusa.
To była inna rzeczywistość. Wprowadzenie tych restrykcji wtedy i tak spowodowało, że było więcej tych hospitalizacji, niż jest teraz. Też oceniamy je [restrykcje - red.] jako mniej skuteczne narzędzie walki z pandemią niż te, które mamy do dyspozycji - stwierdził.
A jakie "skuteczne narzędzia walki" obecnie posiadamy? Szef MZ wymienił: szczepionki, zorganizowaną dla pacjentów z COVID-19 służbę zdrowia oraz leki na tę chorobę, które mają zostać udostępnione w niedalekiej przyszłości.
Przedsiębiorcy się przysłuchują
Prawdopodobnie jednak Adam Niedzielski wymierzył cios w linię obrony rządu w innej kwestii - zwrócił uwagę na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik. Otóż za lockdown nasze państwo pozwali zbiorowo przedsiębiorcy działający w branży fitness oraz w branży gastronomicznej.
Mateusz Morawiecki w listopadzie przed rokiem przekonywał, że restrykcje są bardzo potrzebne, gdyż to one realnie chronią obywateli przed rozprzestrzenianiem się SARS-CoV-2. Taka też była linia obrony rządu. Linia obrony, którą właśnie podkopał Adam Niedzielski, członek tego rządu.
To jednak wcale nie oznacza, że rząd pozostał bezradny. Mateusz Morawiecki już wcześniej złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisu Kodeksu cywilnego, który zapewniałby konieczność wypłat odszkodowań przez Skarb Państwa za szkodę wynikłą "przez wydanie aktu normatywnego", czyli w tym wypadku rozporządzenia. Premier chce, by o niekonstytucyjności rozporządzeń wprowadzających lockdowny nie mogły decydować sądy powszechne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.