Czytaj także: Awantura o Kraba. Co minister Błaszczak kupuje w Korei?
Polska kupuje sprzęt wojskowy z Korei Południowej
Dziennik "Welt" pisze o dynamicznym zbrojeniu się państwa polskiego. Wylicza, że dzięki umowie zawartej przez Warszawę i Seul nad Wisłę trafi ponad 1000 czołgów, 648 samobieżnych haubic i 48 myśliwców FA-50. Wspomina również o budowie zakładów produkcyjnych w Polsce. "Polska, która przekazała ukraińskiej armii dużą część swoich systemów uzbrojenia, zbroi się jak żaden inny kraj NATO", wspominają niemieccy dziennikarze.
Na czym polegają kontakty biznesowe Polski i Korei Południowej?
Polski minister obrony Mariusz Błaszczak podpisał z Koreą Południową umowę ramową wartą miliard euro. Prezydent Andrzej Duda nie ukrywa, że darzy władze Korei dużym zaufaniem i widzi w nich długoterminowych partnerów. Dziennik "Welt" tłumaczy, jakie mogą być źródła tak zażyłych kontaktów Polski z krajem dalekozachodnim, które nie jest nawet członkiem NATO. Wymienia podobieństwa - duże straty, które oba kraje poniosły po II wojnie światowej, odcięcie od Zachodu oraz powojenna dominacja Związku Radzieckiego.
Kolejnym powodem ma być łączące Polskę i Koreę "poczucie zagrożenia". "Polskie ostrzeżenia przed agresją Rosji przed 24 lutego 2022 roku były w Brukseli czy Berlinie często odrzucane jako przesadzone. Korea traktowała je ze zrozumieniem, będąc sama od dawna zagrożona przez uzbrojonego w broń nuklearną sąsiada, Koreę Północną", opisuje "Welt".
Seul stał się jednym z największych inwestorów azjatyckich inwestorów w Polsce. Niemiecki dziennik podkreśla, że Koreańczycy chcą rozwijać swoje inwestycje właśnie u nas, co dla dużych europejskich firm, zwłaszcza dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego czy motoryzacyjnego, może być dużą konkurencją. Niemcy komentują, że umowa polsko-koreańska "nie pozostanie bez konsekwencji dla reszty Unii Europejskiej".