Na łamach "Gazety Pomorskiej" Przemysław Decker, miejski rzecznik konsumentów, zwrócił uwagę na problem, z który zmaga się Grudziądz. Okazuje się, że kłopotem dla miasta są spotkania, na które zapraszani są przede wszystkim seniorzy. Dlaczego?
Otóż osoby starsze skuszone np. bezpłatnymi badaniami słuchu czy prezentami do domów wracają ze sprzętami i z kredytami na ich zakup. Wartość tych sprzętów często jest zawyżona, a kredyty liczone w tysiącach złotych.
Ostatnio zgłosił się do mnie senior, który po pokazie w jednym z grudziądzkich hoteli przyniósł do domu sprzęt - m.in. odkurzacz, ozonatory - warty rzekomo 60 tys. zł. Pan żadnej gotówki nie zapłacił, ale pamięta, że coś podpisał, więc najprawdopodobniej jakąś umowę kredytową. Jej kopii jednak nie dostał, więc nie wie nawet gdzie się zwrócić, aby od umowy odstąpić - opowiada "Pomorskiej" Przemysław Decker i zapewnia, że zajmuje się tą sprawą, aby pomóc seniorowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Apel do seniorów i właścicieli lokali
Mężczyzna na łamach gazety zaapelował do mieszkańców Grudziądza, "żeby z dużą ostrożnością i daleko idącym sceptycyzmem podchodzili do takich pokazów".
Najlepiej na takie wydarzenia nie chodzić, bo często można zawrzeć na nich skrajnie niekorzystne umowy, od których bardzo trudno jest odstąpić - przekazał Przemysław Decker.
Swój apel kieruje również do przedsiębiorców. - Chciałbym też poprosić właścicieli lokali, w których takie pokazy się odbywają, aby zastanowili się komu wynajmują pomieszczenia i czy warto. Przecież można bardzo łatwo sprawdzić te firmy: wystarczy wpisać w Google ich nazwę i wyświetlają się opinie na ich temat - mówił.
Podkreślił jednak, że nie chcę wszystkich organizujących pokazy wsadzać do "jednego worka", bo są różni przedsiębiorcy. - Są przedsiębiorcy uczciwi, ale są i tacy, którzy nie respektują żadnych przepisów: nie dają kopii umów, utrudniają odstąpienie od umów zakupu czy ratalnych zawartych na pokazach, do czego klient ma prawo w ciągu 14 dni - wyjaśnił.
Jak się okazuje rocznie do Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów wpływa 600-700 spraw. Najczęściej są to wszelkiego rodzaju reklamacje. Zgłoszeń po pokazach jest kilkanaście rocznie.
Czytaj również: Koniec z abonamentem RTV? "Najbardziej ośmieszony podatek"
Źródło: Gazeta Pomorska