Nic nie ginie bezpowrotnie – o tym przekonała się Peggy MacSween, której historię opisuje "The Guardian". Spotkawszy na swojej drodze Donalda MacPhee, który hobbystycznie szuka w ziemi skarbów za pomocą wykrywacza metali, odpowiedziała mu o zgubionej przed laty obrączce. Mąż co prawda podarował jej już nową, ale co pierwsza, to pierwsza.
Donald MacPhee podjął wyzwanie. Rzecz w tym, że teren, w którym w latach 60. na wyspie należącej do Hebryd Zewnętrznych w Szkocji było pole, ludzie upodobali sobie jako miejsce do picia, stąd w ziemi było wiele zakopanych puszek. Jego wykrywacz metali szalał.
Trzy dni i 90 dziur w ziemi później
Dźwięk, jaki wydaje urządzenie, które natrafi na puszkę, jest taki sam jak przy obrączce, więc MacPheee miał trochę kopania. Trzy dni poszukiwań przyniosły jednak efekt.
To była jedna na 100 000 szans i na pewno moje najlepsze znalezisko. To był szczęśliwy traf. W grę wchodziła technika, ale po prostu miałem szczęście – cieszył się Donald MacPhee.
Czytaj także: Emerycie, waloryzacja 2022 będzie rekordowa!
Na Facebooku pokazał nie tylko szczęśliwie odnalezioną obrączkę, ale także inne znaleziska, będące świadkami tego, co też działo się w tym miejscu.
Co ciekawe, obrączka, po 50 latach leżenia w ziemi, była w stanie idealnym, a kobieta bez trudu wsunęła ją na palec.
Czytaj także: Długie weekendy w roku 2022. Jak zaplanować urlop?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.