Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości były zarządzane w sposób nietransparentny, z naruszeniem zasad jawności i celowości - ustaliła Najwyższa Izba Kontroli. Jak wynika z raportu z kontroli funduszu, Minister Sprawiedliwości przydzielał środki publiczne przeznaczone na konkretne zadania państwowe wedle uznania, co w dodatku nie było odpowiednio dokumentowane i podawane do wiadomości publicznej.
NIK negatywnie ocenia działania Funduszu Sprawiedliwości
Kontrola była prowadzona od 2 czerwca 2020 roku do 14 maja 2021 roku i prześledziła działania funduszu od 2017 roku. Na 150 stronach raportu NIK opisuje nieprawidłowości w zarządzaniu pieniędzmi, które z założenia miały być przeznaczane na przeciwdziałanie przestępczości i jej przyczynom oraz na pomoc pokrzywdzonym.
Działania Ministra Sprawiedliwości (Dysponenta Funduszu) oraz znacznej części beneficjentów umów dotacji skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych - czytamy w raporcie.
NIK łącznie sprawdziła 16 umów zawartych przez Fundusz Sprawiedliwości, z czego za niecelowe i niegospodarne uznała aż 13 z nich. W ich ramach wydano aż 63 miliony złotych z pieniędzy podatników.
Miliony dla Rydzyka na "przeciwdziałanie prześladowaniom chrześcijan"
Jak się okazuje, w ramach programu przeciwdziałania przyczynom przestępczości 7 mln 117 tys. zł trafiło do Fundacji Lux Veritatis ojca Rydzyka, na realizację projektu "Centrum Ochrony Praw Chrześcijan".
Misją tworzonego Centrum jest ochrona praw chrześcijan oraz przeciwdziałanie przyczynom prześladowania ze względu na przynależność wyznaniową - wyjaśniono na stronie fundacji.
Oprócz tego, z pieniędzy z funduszu finansowane są także programy w TV Trwam, takie jak "Bluźniercze ataki na Kościół Katolicki w Polsce i na świecie", czy "Przyczyny nienawiści do Chrystusa i Kościoła".
Fundacja Rydzyka otrzymała jeszcze 416,6 tys. zł na projekt "Bądźmy bezpieczni", także z funduszu podległego Zbigniewowi Ziobrze. W zakresie programu "publikowano niepowiązane tematycznie informacje, dotyczące bardzo szeroko pojętych zagrożeń z zakresu zdrowia i bezpieczeństwa" - napisano w raporcie NIK. Na stronie projektu można przeczytać m.in. o "wyniszczających konsekwencjach aborcji".
MS się broni
Ministerstwo Sprawiedliwości odniosło się już do zarzutów NIK. Wiceminister resortu Marcin Romanowski nazwał je "absurdalnymi". - Jeżeli chodzi o pomoc świadczoną za pomocą Sieci Pomocy Pokrzywdzonym to są to kwoty 50-krotnie większe niż było to na początku funduszu za rządów PO - napisał na Twitterze.
Wiceminister Marcin Warchoł z kolei podkreślał, że fundusz przeznaczył 180 mln zł na wyposażenie strażaków ochotników, czy 25 mln na walkę z pandemią COVID-19.
W nadesłanym do redakcji oświadczeniu Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło, że fundacja Lux Veritatis otrzymała z resortu pieniądze. Resort twierdzi jednak, że była to dużo niższa kwota. Fundacja faktycznie otrzymała kwotę 3 290 400 zł - twierdzi ministerstwo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.