"Gazeta Wyborcza" informuje, że nowo wybrany dyrektor programowy Telewizji Republika nazywa się Witold Newelicz. Został on przedstawiony przez swoich kolegów z redakcji jako zasłużony działacz antykomunistyczny, który m.in. okupował krakowski komitet PZPR oraz niszczył pomnik Lenina.
Założył grupę Front Antykomunistyczny, podpalił konsulat sowiecki w Krakowie, w 1989 r. okupował komitet PZPR i niszczył pomnik Lenina – cytuje redaktorów Telewizji Republika "Gazeta Wyborcza".
Przeczytaj także: Banksy kontratakuje. Nowy mural na ścianie więzienia
Telewizja Republika – nowy dyrektor programowy. Za co trafił do więzienia?
Kierownictwo Telewizji Republika nie zataiło przeszłości nowego dyrektora programowego. Jak poinformowano w trakcie jego przedstawiania, Witold Newelicz ma na koncie również pobyt w więzieniu. Miał popaść w uzależnienie od narkotyków i to właśnie ich produkcja zaprowadziła go przed sąd.
W III RP popadł w uzależnienie od narkotyków i za ich produkcję siedział 5 lat w więzieniu – przedstawiano nowego dyrektora w Telewizji Republika ("Gazeta Wyborcza").
Przeczytaj także: Dramat turysty w Dubaju. Szok, za co grożą mu 3 lata więzienia
Jak informuje portal Rzeczpospolita, produkcja narkotyków nie jest jedynym przestępstwem, które miał na koncie Newelicz. "Chemik z Krakowa", poza produkcją ze słomy makowej polskiej heroiny, dopuścił się także napaści na policjanta. Już po wyjściu z więzienia trafił do niego ponownie właśnie w wyniku odwieszenia kary za wspomnianą bójkę.
W trakcie pobytu w więzieniu Witold Newelicz założył oraz redagował pisemko "Recydywiści". Jak zapewniono w Telewizji Republika, w gazecie, która pozwoliła mu zdobyć doświadczenie niezbędne na obecnym stanowisku, prowadził patriotyczną edukację osadzonych. Starał się także – za pośrednictwem publikowanych teksów –  podtrzymywać ich na duchu.
Przeczytaj także: 1800 więźniów uciekło. Kraj żyje w strachu
Nie wszystkim przypadła do gustu decyzja o daniu szansy w Telewizji Republika byłemu więźniowi. Skrytykowali ją m.in. Maciej Gawlikowski oraz Paweł Sabuda, byli opozycjoniści władzy komunistycznej.
Przeraża mnie u Witka brak hamulców, refleksji, że czegoś mu nie wolno. Po tym, co robił, nie wolno mu się angażować w życie publiczne – podkreślał Maciej Gawlikowski (Rzeczpospolita).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.