Rząd wziął się za zmarłych. Rada Ministrów przygotowała projekt ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Powoła on znany z amerykańskich filmów zawód. Już niedługo w Polsce pojawią się koronerzy. Nowe regulacje mają sprawić, że branża pogrzebowa stanie się trochę bardziej cyfrowa. Oprócz nowego zawodu wprowadzane zostaną elektroniczne karty zgonu i elektronicznej karty urodzenia z adnotacją o martwym urodzeniu. Nowe przepisy mają zastąpić obowiązujące, zawarte w akcie prawnym z 1959 r.
Koroner, tak jak na amerykańskich filmach, będzie wzywany do stwierdzenia zgonu w nietypowych i nagłych sytuacjach. Urzędnik ten też będzie mógł wezwać odpowiednie służby, takie jak policja czy prokuratura, jeżeli nie będzie w stanie określić przyczyny zgonu. Ile będzie zarabiał koroner? Za każdorazowe stwierdzenie zgonu ma on otrzymać 15 proc. średniego wynagrodzenia w Polsce w roku poprzedzającym stwierdzenie zgonu, informuje portal biznes.interia.pl. Biorąc pod uwagę obecnie średnie wynagrodzenie, to koroner będzie dostawał za swoją pracę ponad 800 zł, wylicza serwis prawo.pl. Koronerami będą mogli być lekarze.
Obowiązująca obecnie ustawa regulująca kwestie związane z pogrzebami to relikt sięgający lat 30. XX wieku. Ustawa z 1959 r. jest napisana zgodnie z zasadami ustawodawczymi lat 50. XX wieku. Próby tworzenia, bądź aktualizowania przepisów wykonawczych na podstawie upoważnień ustawowych w niej zawartych są wręcz niemożliwe ze względu na archaiczność zapisów. Są one wręcz niekonstytucyjne. Ustawa ta powiela rozwiązania oraz język ustawy z 1932 r.