Sezon urlopowy w pełni, a wielu Polaków wciąż nie podjęło decyzji gdzie wyjechać na wakacje. Wielu naszych rodaków zniechęciło się do wyjazdów nad Morze Bałtyckie ze względu na wygórowane ceny przysłowiowej "smażonej rybki". Część Polaków decyduje się na wyjazdy za granicę z uwagi na pewniejszą pogodę i niższe ceny.
Jeden z czytelników przesłał nam rachunek z Sardynii. Dla osób niezaznajomionych z cenami owoców morza we włoskich kurortach będzie to zapewne jeden z tzw. "paragonów grozy". Cena obiadokolacji dla 3 osób może bowiem przyprawić o zawrót głowy. Choć przedstawiona na nim suma nie odbiega od standardów, trzeba przyznać, że to najwyższy rachunek z tych, jakie podczas wakacji 2021 przysłano do naszej redakcji.
W wakacje wystartowaliśmy z akcją #pokażparagon. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl.
Obiad dla 3 osób na Sardynii. Polski turysta pokazał "paragon grozy"
Pan Jarek za obiadokolację dla trzech osób zapłacił 123,50 euro, czyli ponad 560 złotych. W porównaniu do tego włoskiego rachunku "paragony grozy" znad Morza Bałtyckiego okazują się nagle "paragonami łagodności". Nasz czytelnik zaznaczył, że za samo nakrycie stolika lokal dolicza do rachunku po 2,5 euro (ok. 11 zł) za osobę.
"Paragon grozy" z Sardynii. Wiadomo, że Włochy nie są tanim kierunkiem. To dla tych, co marudzą przy cenach nad Bałtykiem. Poniżej obiadokolacja dla 3 osób - danie grillowane mięsa, danie grillowane owoce morza, danie smażone owoce morza, pizza "tipica", 2x ziemniaki, 2x woda niegazowana, 1x woda gazowana, sałatka, 2x deser panna cotta, piwo i drink spritz aperol. Doliczone po 2,5 euro za nakrycie stolika. Dorzuciliśmy napiwek - sprecyzował nasz czytelnik.
Najdroższe z zamówionych dań były grillowane owoce morza za 24 euro (ok. 109 zł). Smażone owoce morza to koszt rzędu 20 euro, czyli ponad 90 zł. Warto przy tym zaznaczyć, że owoce morze są zazwyczaj o wiele droższe niż pizza czy makaron.
Za deser "panna cotta" nasz czytelnik zapłacił 10 euro. Pizza w tym lokalu kosztowała 8 euro, czyli ponad 36 zł. Za wodę pan Jarek zapłacił 2,5 euro (ok. 11 zł) i za piwo 6 euro (ok. 27 zł).
Mimo wysokiego rachunku nasz czytelnik był zadowolony z posiłku i zostawił napiwek. Trzeba jednak przyznać, że w przeliczeniu na złotówki cena obiadokolacji może wprawić wielu polskich turystów w osłupienie.