"Od 1 czerwca będzie możliwość zakupu biletów na wszystkie miejsca siedzące dostępne w pociągu" – poinformował przed dwoma dniami przewoźnik. Miał pewnie nadzieję, że ucieszy to podróżnych planujących czerwcowe wypady i nieśmiało planujących wakacje, ale efekt okazał się zgoła inny. Bo wraz z możliwością zajęcia wszystkich miejsc w pociągach PKP wprowadziły ograniczenie. Do każdego biletu będzie trzeba wykupić miejscówkę.
Nowe zasady w PKP. Pasażerowie dojeżdżający do pracy mają duży problem
O ile pasażerowie udający się w celach wypoczynkowych, mogą jakoś zaplanować podróż z wyprzedzeniem, to prawdziwy problem mają ci, którzy pociągiem dojeżdżają do pracy. Wprawdzie PKP Intercity obsługuje przede wszystkim trasy dalekobieżne, ale każdego dnia choćby z Łodzi kilkanaście tysięcy ludzi dojeżdża do pracy w stolicy. Obecnie jest ich mniej, ale firmy powoli wznawiają pracę w biurach, więc z każdym tygodniem liczba podróżnych będzie się zwiększała.
*Problem pasażerów PKP. *Protestują zwłaszcza osoby, które regularnie dojeżdżają do pracy i mają bilet miesięczny.
Super, że zyskam gwarancję miejsca siedzącego. Szkoda, że być może będę musiała przepuścić kilka pociągów, bo wszystkie miejsca siedzące będą wyprzedane – ironizuje Agata Ochman, która do pracy w Warszawie dojeżdża od ośmiu lat. Od marca pracuje w domu, ale szef zapowiedział, że od najbliższego poniedziałku pracownicy mają się pojawiać w biurowcu na Mokotowie trzy razy w tygodniu.
To nie koniec utrudnień. "Rezerwacja miejsca do biletów okresowych będzie kosztować symboliczną złotówkę" – informuje PKP.
Symboliczna złotówka przemnożona przez 40 kursów – takie nic, prawda? – pani Agata nadal nie zostawia na pomyśle PKP Intercity suchej nitki.
Na Facebooku inny zdenerwowany pasażer napisał: 1 zł niby niedużo, ale... jeżdżąc codziennie, bo taka jest idea biletu okresowego, koszt rezerwacji miejscówki znacząco podwyższa koszty biletu. Na przykład na trasie Łódź - Warszawa "podwyżka" to prawie 9 proc. (ok. 40 zł miejscówki, bilet 466 zł), ale na krótszej trasie np. Żyrardów - Warszawa to już ok. 14 proc. Poza tym nie zawsze wiadomo, kiedy wyjdzie się z pracy czy uczelni i którym pociągiem będzie powrót.
Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym PKP Intercity. Zapewniono nas, że ograniczenie dotyczące liczby pasażerów będzie obowiązywało do czasu zmiany przepisów w zakresie maksymalnej liczby osób w transporcie publicznym.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl