Mieszkanie ukraść jest trudniej niż zwykły cenny przedmiot, mimo to nie brakuje oszustów specjalizujących się w takich działaniach.
Warto o tym pamiętać gdy jest w naszej rodzinie osoba starsza, schorowana lub mająca problemy finansowe. To właśnie w takich wypadkach, jak ostrzega "Nowości. Dziennik Toruński" oszuści atakują najczęściej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że częstą metodą na przejęcie nieruchomości jest nabycie do niej praw przez zasiedzenie. Dziennik przytacza tutaj słynną sprawę z Krakowa, gdzie kobieta przez ponad 30 lat uprawiała rabarbar na polu należącym do Politechniki Krakowskiej, w efekcie czego przejęła ją na własność, następnie odsprzedając ze sporym zyskiem.
Okazuje się jednak, że najbardziej powszechną i niebezpieczną z metod jest tzw. dożywotnia renta. Osoby często z pomocą zaufanego notariusz przekonują seniora lub seniorkę, że w zamian za przepisanie im nieruchomości po śmierci dożywotnio będą wypłacać jej lub jemu określoną, comiesięczną kwotę pieniędzy.
Dożywotnia renta jest całkowicie legalna, ale o tego typu umowie potencjalni spadkobiercy często dowiadują się już po śmierci właściciela lokalu. Dlaczego mimo swojej legalności metoda ta budzi kontrowersje?
"Nowości Dziennik Toruński" powołując się na dane Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyjaśnia, że w tego typu praktykach najczęściej "druga strona umowy płaci za nieruchomość zaledwie 30-40 proc. jej wartości".
W wielu wypadkach seniorowi bardziej opłaciłoby się zatem sprzedać mieszkanie i za uzyskaną kwotę kupić lub wynająć mniejsze lokum - tłumaczą autorzy.
Czytaj także: Planujesz zakup mieszkania? Podwyżki o kolejne 10 proc.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.