Rozporządzenie ministra rolnictwa przewiduje, że informacji o kraju pochodzenia będzie musiała towarzyszyć grafika przedstawiająca flagę, która nie może być mniejsza niż sam opis produktu.
Pewnie się skończy na tym, że trzeba będzie wkładać flagi do mięsa w sklepach – powiedział w rozmowie z WP Finanse menedżer dużej sieci handlowej.
Wielu sprzedawców, zwłaszcza w mniejszych placówkach handlowych, nie łamie sobie głowy tym, w jaki sposób wyeksponować flagę, bo zwyczajnie o nowych przepisach nie wie. Kierownicy kilku sklepów "Społem" od naszego dziennikarza dowiedzieli się o nowym obowiązku.
Czytaj też:
Związek Polskie Mięso, skupiający firmy działające w branży, monitoruje sprawę i wyjaśnia wątpliwości w imieniu sprzedawców z ministerstwem rolnictwa. Jego prezes Witold Choiński jest zdania, że pomysł sam w sobie jest dobry.
Konsument ma prawo do informacji, skąd pochodzi produkt – powiedział.
Z kolei sprzedawcy często mają mieszane uczucia odnośnie do wchodzących niebawem przepisów.
Z jednej strony, to dobrze, że klient będzie widział, skąd jest mięso. Z drugiej zaś - będzie straszne zamieszanie. Niełatwo będzie przy ladach znaleźć miejsce na dodatkową informację. A flagi na wykałaczkach raczej nie będą zbyt estetyczne – zauważył jeden z nich.
Do pomysłu ze zrozumieniem podchodzi sprzedawca ze specjalistycznego sklepu w Warszawie. Zwrócił uwagę, że nowe przepisy pomogą na przykład koneserom steków, którzy szukają mięsa z Argentyny czy z Chile.
Dumna flaga ułatwi im wybór – przekonuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.