Autorzy ogłoszenia poszukiwali osoby zainteresowanej zatrudnieniem w charakterze asystenta sprzedaży. Ci, którzy przeszliby proces rekrutacji pomyślnie, mogliby liczyć na pracę w jednym z biurowców w samym sercu Krakowa (woj. małopolskie).
Ogłoszenie o pracę. Internauci nie oszczędzali jego autorów
Twórcy ogłoszenia zaznaczyli, że poszukują studentów lub osób zainteresowanych samozatrudnieniem. Praca zdalna byłaby niemożliwa, jednak nie ten punkt wzbudził największe kontrowersje. Internauci zbulwersowali się m.in. podejściem do tłumaczenia się przez pracowników z pomyłek.
Przeczytaj także: Za ładna, by pracować. Tiktokerka nie zamierza się przemęczać
Nie usprawiedliwiasz się – jak coś jest niezrobione to nie mówisz "ale" i nie szukasz winnego danej sytuacji. (...) Każdą uwagę przyjmujesz z wdzięcznością, aby na jej podstawie uczyć się i udoskonalać swoje umiejętności – czytamy na stronie z ogłoszeniem o pracę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Chcesz dorobić na święta? Te branże szukają dodatkowych rąk do pracy
Link do ogłoszenia trafił między innymi na stronę Wykop.pl. Jego użytkownicy szybko zaczęli wypunktowywać co bardziej niestandardowe wymagania pracodawcy. Pojawiły się nawet żarty, że poszukiwany nie jest asystent sprzedaży, ale "niewolnik".
Przeczytaj także: Wielki hit przed Pudzianowskim. Sportowiec na budowie
Tak jak za telefon, komputer, może też auto i paliwo? I imprezy firmowe. ("Nie zapewniamy narzędzi typu komputer czy telefon - oczekujemy pracy na własnych narzędziach" – przyp. red.) Aha, przynieś węgla, bo biuro ogrzać trzeba.
W skrócie chcą niewolników.
Firma bez jakiegokolwiek obycia na rynku szuka frajera, który będzie rozwijać "stand up", żeby właściciele nie musieli nic robić.
Szukają studentów i jeszcze dwa lata doświadczenia w jednej firmie – kpił kolejny użytkownik.
Wieczny student to wymarzony kandydat – wtórował mu kolejny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.