Zaraz po tym, jak Artur Bobruk objął stanowisko dyrektora Szpitala Powiatowego w Złotowie, przyznano mu pensję w wysokości sześciu średnich krajowych w sektorze publicznym. Taki też zapis pojawił się w jego umowie. Początkowo kwota wynosiła 37 tys. zł - to 13 tys. zł więcej, niż zarabiała jego poprzedniczka.
Gigantyczna pensja dyrektora szpitala w Złotowie
Od tego czasu jednak średnia krajowa kilkukrotnie wzrosła, w związku z czym urosła także pensja dyrektora. Obecnie co miesiąc na konto Artura Bobruka wpływają 44 tys. zł, a kwota ta mogła jeszcze ulec zmianie.
Niebotyczna, stale rosnące uposażenie lekarza stało się przedmiotem zainteresowania jednego z radnych powiatowych. Tomasz Wojtiuk złożył wniosek, by pensja Bobruka została pomniejszona do czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia (obecnie ok. 30 tys. zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: To ponoć najlepszy jarmark świąteczny na świecie. Postanowił sprawdzić, czy też tam oszukują
Starosta interweniuje
Wniosek jednak nie został poddany pod głosowanie radnych. Zamiast tego starosta złotowski Ryszard Goławski porozmawiał z dyrektorem szpitala osobiście i wynegocjował z nim nowe warunki umowy.
Pensja została zamrożona, żeby ona nie rosła tak jak jest w umowie. Bo w umowie pan dyrektor ma sześć średnich w sektorze publicznym. Jeżeli średnia rośnie, to i rośnie też pensja pana dyrektora. W tym momencie jest ona zamrożona i rosła nie będzie - zapewnił Goławski, cytowany przez portal asta24.pl.
Radny Wojtiuk jest zadowolony, że "starosta zauważył ten problem", lecz jego negocjacje z dyrektorem uważa za nieudane. Z kolei starosta Goławski przekonuje, że pensja dyrektora wcale nie jest najwyższa - więcej, do nawet 50 tys./msc ma zarabiać dziesięciu lekarzy pracujących w placówce.