Roman Abramowicz, (wciąż jeszcze) szef Chelsea F.C., na każdym niemal kroku odczuwa bolesne sankcje, nałożone przez liczne kraje na Rosję. M.in. przez Wielką Brytanię, która zamroziła część aktywów. W 2021 r. cały majątek Abramowicza "Forbes" wycenił na, bagatela, 14,9 mld dolarów.
Znaczną część majątku miliardera stanowią jachty - "Eclipse" i "Solaris". To oczka w głowie, które dotąd znajdowały się kolejno - w karaibskim porcie i w porcie w Barcelonie. Jeden z najbardziej znanych na świecie oligarchów rosyjskich drugi jacht rozkazał przetransportować i zacumować w Turcji, w Bodrun. To jednak było złym pomysłem.
Warta ponad 600 mln dolarów "Solaris" już w Turcji. Czy będzie tam nietykalna?
Oba jachty wyruszyły w podróż. Abramowicz próbuje znaleźć im miejsce, gdzie nikt nie będzie mógł ich skonfiskować. Jak na razie wiadomo jedynie, że "Solaris" przypłynął do portu w Bodrum.
Turcja nie przyłączyła się do sankcji wobec Rosji, mimo faktu, że także znajduje się w NATO. Trwają próby przekonania Turcji, aby ta przekazała Ukrainie systemy rakietowe S-400. USA prowadzi w tej sprawie trudny dialog.
Co natomiast stało się, gdy jacht pojawił się w porcie? Te sceny prawdopodobnie rozwścieczyły Romana Abramowicza.
[W poniedziałek - przyp. red.] grupa Ukraińców niosących ukraińskie flagi z napisem "Bez wojny" wsiadła na małą motorówkę i próbowała uniemożliwić dokowanie jachtu - jak podaje gazeta "Sozcu", cyt. przez The Times Of Israel.
Oprócz tego na brzegu znajdować się mieli ludzie, którzy głośno skandowali hasła przeciwne wojnie. Niezidentyfikowana grupa osób miała także transparenty i flagi Ukrainy.
Brawo - cieszą się internauci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.