Ceny swoich usług podnieśli między innymi dentyści, fryzjerzy czy kosmetyczki. Stoją oni na stanowisku, że klienci mają im płacić za środki ochrony osobistej. To tzw. opłata koronawirusowa.
Badamy poziom tych dopłat. Zaskakująca może nie być sama dopłata, z mojej perspektywy nawet lepiej, kiedy jest ujęta osobno. Jednak nie ma mowy, by była to dodatkowa forma wynagrodzenia - powiedział w programie "Money. To się liczy" Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zobacz także: Covidowe oszustwa. Szef UOKiK: nawet spółdzielnia mleczarska naciągała klientów
Czytaj także:
- Świat oburzony reklamą LG Polska. Komentarze zagranicznych mediów
- Pielgrzymka na Jasną Górę zatrzymana przez policję. Ludzie uciekali przez pola
Szef UOKiK zaznaczył także, iż te dopłaty powinny mieścić się w granicach rozsądku. - Czym innym jest poniesienie dodatkowych kosztów, czasem uzasadnionych, ale one powinny być na jak najniższym poziomie - podkreślił.
20-30 zł tak, ale 150 zł nie ma uzasadnienia, to potencjalne wprowadzenie konsumentów w błąd - dodał Chróstny.
Wysokie opłaty widać głównie w prywatnej medycynie. Tomasz Chróstny zdradził, że pojawiają się one przede wszystkim u dentystów.
Koronawirus w Polsce. Wciąż nie brakuje obostrzeń
Przypomnijmy, że w naszym kraju nadal istnieje wiele ograniczeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. Na razie istnieje konieczność zakrywania twarzy zarówno w przestrzeni publicznej, jak podczas wizyt u różnych usługodawców. Bardzo prawdopodobne jednak, że wkrótce ten przepis zostanie poluzowany.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.