O tym, że Orlen zarezerwował w koncernie Transnieft moce przesyłowe na 3 miliony ton tego surowca, informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Jednocześnie podkreślono, że nie oznacza to, że dojdzie do sprowadzania paliwa od Rosjan.
Kluczowa jest kwestia unijnego embarga na surowiec z Rosji dostarczany rurociągiem Przyjaźń. Jeśli embargo zostanie wprowadzone, będą podstawy, by zrezygnować z rosyjskiej ropy - czytamy na rmf24.pl.
Obecnie - jak wyjaśnia koncern - jesteśmy związani wieloletnim kontraktem. Jeżeli Unia Europejska nie zakaże sprowadzania paliwa rurą, to musimy mieć możliwość realizowania zobowiązań. Właśnie dlatego Orlen zarezerwował potencjalne moce przesyłowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orlen wydał oświadczenie ws. rosyjskiego paliwa
Orlen odniósł się już do opisywanej kwestii.
PKN Orlen konsekwentnie dywersyfikuje dostawy ropy, obecnie już 70 proc. surowca do wszystkich rafinerii koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi z kierunków alternatywnych do rosyjskiego. PKN Orlen od początku wojny w Ukrainie całkowicie zrezygnował z dostaw ropy rosyjskiej drogą morską i dotyczy to wszystkich rafinerii Grupy Kapitałowej. Spółka kontynuuje obecnie wyłącznie obowiązujące wcześniej kontrakty długoterminowe na dostawy do Polski z tego kierunku - napisano w oświadczeniu.
Podkreślono również, że "złożone zapytanie do rosyjskiego operatora to techniczne zgłoszenie zapotrzebowania na wypadek realizacji kontraktów, które nadal obowiązują PKN Orlen".
To standardowa procedura, która dotyczy wyłącznie zarezerwowania potencjalnych mocy przesyłowych - zapewniono w komunikacie.
Orlen zadeklarował ponadto, że "dostosuje się do wszystkich wdrożonych wytycznych i sankcji zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym".