To, co dzieje się aktualnie w Rosji jest bacznie obserwowane przez cały świat. Pod lupą jest sytuacja ekonomiczna, ale prym wiodą także tematy pozostania bądź odejścia z rynku rosyjskiego popularnych sieci - takich jak sklepy z ubraniami czy restauracje.
Nie inaczej było w przypadku McDonald's - ta sprawa budziła kontrowersje od samego początku. Popularny fast-food w Rosji został kupiony, a zastąpiła go nowa marka.
Wpadka na starcie
I już na samym początku zaliczono nie lada wpadkę!
Chodzi o... sosy. Po poprzedniej sieci zostało ich całe mnóstwo. A że data przydatności się zgadza, to wykorzystanie ich było kuszące.
Problemem była jednak literka "M" na każdym z nich. Ale tym się nie ma co przejmować, Rosjanie znaleźli rozwiązanie. Potrzeba wszak matką wynalazku...
Mówi się, że najprostsze rozwiązania są najlepsze... A w tym przypadku przynajmniej najmniej kosztowne i najmniej czasochłonne okazało się rozwiązanie, by ową literkę... zamazać czarnym flamastrem.
To z kolei wywołało salwy śmiechu całej sieci! Komentarze internautów nie zostawiły na nowej sieci suchej nitki.
Dima, masz pisak? Twoim zadaniem na dziś jest skreślenie litery M na wszystkich sosach, które nam zostały - żartował jeden z internautów.
Rosyjski McDonald's sprzedał restauracje Aleksandrowi Goworowi, który zarządzał 25 lokalami tej firmy na Syberii. Nowy właściciel nie ma prawa do używania nazwy, logo, brandingu i menu restauracji.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.