Rowerzysta z Częstochowy z pewnością płakał, kiedy zobaczył wypełniony przez policjanta blankiet. Mandat, który musi teraz zapłacić, to wartość wypłaty niejednego Polaka. Jednak pozostaje pytanie: za co?
Mężczyzna niezbyt spokojnie, bo zygzakiem, podróżował swoim rowerem po Witkowicach. Niestety, na jego drodze stanęli funkcjonariusze, którzy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z osobą "pod wpływem", choć to mało powiedziane...
Nikt nie spodziewał się, że badanie alkomatem pokaże bagatela 2,5 promila - podaje źródło, serwis auto-swiat.pl. To oznaczało tylko jedno - mandat... i to srogi.
Mandaty. Jest rekord! Ale to dopiero początek roku...
Od 1 stycznia każdy, kto wpadnie na tak głupi pomysł, jak rowerzysta z Częstochowy, może otrzymać mandat w wysokości aż 2,5 tys. zł. Jak podaje Dziennik Zachodni, wspomniany przypadek to jak na razie rekord. Mamy początek roku, więc drogówka nie musiała, na szczęście, nakładać na żadnego mieszkańca podobnej grzywny.
Warto zestawić wspomniany mandat ze średnią pensją w kraju. Główny Urząd Statystyczny podaje, że, biorąc pod uwagę trzy pierwsze kwartały 2021 roku, średnia pensja brutto wynosiła 5 614,66 zł w gospodarce narodowej. W sektorze publicznym było to 6 275,16 zł. W sektorze prywatnym natomiast - 5 364,84 zł. Najwięcej płacono w Warszawie - aż 7 265,51 zł. Warto dodać, że prawdziwa średnia wypłata, w dodatku netto, jest o wiele, wiele niższa... Mandat 2,5 tys. zaboli więc każdego - bez wyjątku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.