Byle taniej, byle więcej, byle szybciej. Sprzedać lub wynająć. Tak myśli wielu właścicieli mieszkań, a niekiedy również deweloperów. W efekcie w polskim budownictwie powstaje coraz więcej potworków, które trafiają na pierwsze strony gazet.
Niedawno money.pl pisał o mikroapartamentach. I to takich w skali naprawdę mikro. Bo jak inaczej nazwać "mieszkanie", którego łączna powierzchnia ma raptem... 6,7 metra kwadratowego?
A w Warszawie i innych dużych miastach to już nic nadzwyczajnego. Ceny? Nawet 18 tys. za metr. Zdaniem deweloperów wszystko jest zgodne z prawem - i na dodatek opłacalne.
To może skoro mieszkanie małe, to jest jakiś taras albo ogródek, na którym można zaczerpnąć świeżego powietrza? Może i jest, ale metrażu mieszkaniu nie doda. Szczególnie jeśli trafimy na taki ogród, jak ten w Poznaniu, przy inwestycji Park Podolany.
Przedstawiciele dewelopera przekonują, że klienci wcale nie są skazani na takie mikroogródki. W ramach osiedla powstają również mieszkania parterowe z "prawdziwymi" ogrodami. Takimi o wielkości przynajmniej 35 metrów kwadratowych. A jedno z mieszkań ma nawet 120-metrowy ogród.
Mały ogród jest czasem lepszy niż brak ogrodu, a na takie luksusy na pewno nie będą mogli liczyć mieszkańcy warszawskich Odolan. Tam deweloperzy urządzili im - jak mówią architekci - "kawałek Azji".
Poniższe zdjęcie wcale nie przedstawia centrum Hongkongu, Seulu czy Tokio. Nie jest to też żadna z amerykańskich metropolii. To "Bliska Wola", czyli osiedle budowane w centrum Warszawy przez J.W. Construction.
Najbardziej zaskakujący jest fakt, że taka zabudowa powstała zgodnie z prawem i to nawet nie według zapisów kontrowersyjnej decyzji o warunkach zabudowy, ale jako realizacja uchwalonego w 2012 roku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – mówił niedawno money.pl Leszek Wiśniewski, architekt, urbanista i członek Stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze".
Z Warszawy przenosimy się do Wrocławia, gdzie również deweloper oszczędził miejsca na coś innego niż mieszkania. Plac zabaw? Proszę bardzo, ale maksymalnie dla dwójki dzieci. Powierzchnia podobna do jednego miejsca parkingowego.
Tak wygląda jedno z osiedli na wrocławskim Psim Polu. Tam deweloper postanowił przy jednym z bloków postawić kuriozalnie wyglądający plac zabaw dla dzieci.
Plac zabaw przy nowo wybudowanych budynkach Rudawska 2 jest jedynie elementem uzupełniającym osiedle i teren przy ścieżce pieszo-rowerowej. Natomiast głównym placem zabaw dla całego osiedla jest istniejący duży plac zabaw przy Rudawskiej 1 - tłumaczył w stanowisku przesłanym Wirtualnej Polsce RT Deweloper.
I na koniec wracamy jeszcze do Poznania. A konkretniej do dzielnicy Wilda. Tam jeden z właścicieli mieszkania szukał najemców. Zamiast tradycyjnej komody czy szafki nocnej postanowił jednak wykorzystać... płytę OSB. Położył ją nawet zamiast paneli lub innego materiału na podłodze.
W ten sposób wykończył niemal całe mieszkanie. I w ogłoszeniu napisał, że najchętniej przyjąłby pracowników z zagranicy.
Zauważyłem, że np. Ukraińcy chcą mieszkać z innymi Ukraińcami. Czują się dobrze i bezpiecznie. Mieszanie ich np. z Polakami nie zawsze dobrze się kończy - mówił WP pan Arkadiusz, właściciel mieszkania.
Podobnych przykładów jest mnóstwo. I - jak pokazuje doświadczenie - podobne historie zdarzają się również w innych krajach. Na przykład w Paryżu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.