Wojna w Ukrainie odbiła się na gospodarkach wielu krajów m.in. ze względu na zachodnie sankcje ograniczające handel z Rosją, wyższe cenami surowców napędzających inflację, czy zakłócenia w łańcuchu dostaw. Odczuły to także Niemcy, gdzie zaczęło brakować m.in. oleju słonecznikowego. Ten problem na szczęście się skończył, ale pojawiły się kolejne.
Panika w Niemczech. W sklepach zaczyna brakować ulubionych produktów
Jak donosi "Business Insider", w sklepach popularnej sieci Edeka zaczęło brakować Coca-Coli. Na półkach stoją już pojedyncze sztuki tego cieszącego się ogromnym zainteresowaniem napoju. Skąd te nagłe niedobory? Tym razem to nie wina inwazji zapoczątkowanej przez Putina czy zbyt wysokiego popytu na produkt. Problem leży w zupełnie innym miejscu.
Chodzi o... wojnę handlową, która rozpoczęła się we wrześniu. Okazuje się, że Coca-Cola chciała podniesienia cen za swoje napoje przez Edekę. Sieć jednak nie przystała na tę propozycję, a w odpowiedzi na odmowę producent wstrzymał dostawy do sklepów.
Sprawa trafiła do sądu, a w trakcie toczącej się batalii magazyny Edeki pustoszeją. Sieć zachęca do korzystania z zamienników, np. Pepsi. Obecnie trudno powiedzieć, czy spór zakończy się z korzyścią dla klientów będących miłośnikami słodkiego napoju.
"Sytuacja jest krytyczna"
Kłopoty nie kończą się na Coca-Coli. Podobna sytuacja dotyczy Snickersów i czekolady Milka, których zapasy w sklepach Edeka także zaczęły się gwałtownie kurczyć. A to jeszcze nie wszystko.
W konflikt z producentami weszła także inna popularna, niemiecka sieć sklepów, Rewe. Tam przestały docierać dostawy kawy Jacobs, płatków Kellogg’s i karmy Whiskas. Obecnie większość znaczących firm handlowych jest skonfliktowana z którymś wielkim koncernem.
Dlaczego w niemieckiej branży spożywczej toczą się tego typu spory? Według specjalistów jednym z głównych powodów tego zjawiska jest kryzys gospodarczy i galopująca inflacja, która w Niemczech osiągnęła poziom najwyższy od siedmiu lat. Specjaliści sami nie wiedzą, jak skończy się ta niepokojąca sytuacja.
Sytuacja w branży jest krytyczna, o ile katastrofalna – mówi natomiast Christoph Minhoff z Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Spożywczego, cytowany przez "Business Insider".