Już na samym początku swojej pierwszej kadencji, rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił "zdekomunizować" państwo. Poza setkami usuniętych pomników armii czerwonej ustawa temu poświęcona dotknęła także ponad 38 tysięcy osób i rodzin.
Wszystko za sprawą zapisu, który obniżał wysokość emerytur dla byłych funkcjonariuszy milicji itp. Jak się okazało, dotknięci zostali także ci, którzy np. byli kierownikami domów kultury, pracowali jako kierowcy czy sprzątaczki w instytucjach rządowych, czy po zmianie ustroju przeszli z milicji do policji.
W konsekwencji zmian utracili oni prawo do części wypracowanej przez siebie emerytury i zaczęli otrzymywać najnowsze świadczenie. By jakkolwiek bronić się przed tym, odwoływali się oni do sądów różnych instancji, które po czasie zaczęły orzekać na ich korzyść, uznając w około 9 tysiącach procesów tę osoby poszkodowanymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emeryci wygrywają w sądzie z państwem polskim
Na skutek wprowadzonych zmian przez Prawo i Sprawiedliwość, państwo obecnie ponosi ogromne koszty. Jak podaje bowiem "Rzeczpospolita", do tej pory w sprawach dotyczących ustawy dekomunizacyjnej ponad 90 procent kończy się porażką MSWiA.
Przekłada się to na aż 1,460 miliarda złotych wypłaconych emerytowanym funkcjonariuszom w ramach odszkodowania i wyrównania. Niestety pomimo długiego czasu kiedy tym ludziom zabierano wypracowane pieniądze, otrzymywane po wygranym procesie świadczenia są w sumie niższe o 41 procent.
Jest to spowodowane odciągnięciem od sumy wyrównania podatków i składek zdrowotnych. Jednocześnie nie są wypłacane z tego tytułu odsetki, ponieważ wnioskując o nie, trzeba dochodzić w osobnych postępowaniach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.