Brak drukarki w domu może okazać się bolesny. Przekonał się o tym jeden z czytelników o2.pl. Pan Sławomir chciał wydrukować jedną czarno-białą stronę.
Nasz czytelnik udał się do punktu ksero w centrum Warszawy. Według cennika za wydruk jednej strony powinien zapłacić 33 grosze. Sęk w tym, że mężczyzna odwiedził drukarnię w sobotę.
Dodatkowe koszty w drukarni. Czytelnik nie kryje oburzenia
Okazuje się, że firma naliczyła na paragonie dodatkową opłatę. "Dopłata za weekend" wyniosła 5 złotych. Na paragonie znalazła się kwota 5,33 zł. Pan Sławomir jest oburzony tym, że z powodu dnia tygodnia musiał ponieść dodatkowe koszty.
Ta złodziejska opłata jest w oficjalnym cenniku, ale nie ma jej w lokalu w widocznym miejscu. A powinna być, bo to okradanie ludzi – podkreśla.
"Dopłata za weekend". Za wydruk jednej strony zapłacił ponad 5 zł
W o2 skontaktowaliśmy się z firmą, w której czytelnik postanowił wydrukować dokument. Zapytaliśmy, czym spowodowane jest wprowadzenie dodatkowej opłaty. Wydawać by się mogło, że drukarki powinny funkcjonować w weekendy zupełnie tak, jak w dni powszednie.
To nasza wewnętrzna polityka firmy. Jesteśmy czynni 24 godz. na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Opłata obowiązuje od godz. 00:01 w sobotę do północy w niedzielę – podkreśliła pani z obsługi punktu.
Okazuje się, że to nie jedyna dodatkowa opłata, którą trzeba ponieść w tej drukarni. Dodatkowo płatne ma być także drukowanie z pliku. Koszt w tym przypadku waha się od 1,5 do 3,5 zł.
Pracownicy pobierają opłatę za otwarcie konkretnego pliku. Rekompensuje ona koszty zakupu legalnego oprogramowania. Nie da się tej opłaty uniknąć – zapewnia nasza rozmówczyni.
Nie potrafi jednak wyjaśnić, dlaczego na paragonie czytelnika takiej opłaty nie naliczono. Być może zawiera się ona w "dopłacie weekendowej"?
Obejrzyj także: "Odkłamujemy Bałtyk". Burmistrz Mielna uderza w "paragony grozy"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.