Para ze Stoke-on Trent w Anglii wybrała się na obiad do ulubionego fast foodu. Nastawieni na pyszną ucztę nie spodziewali się, że tym razem podczas posiłku spotka ich bardzo nieprzyjemna niespodzianka.
Niespodzianka w burgerze z McDonald's
Aimee Welch i jej chłopak Josh Bakin kupili w restauracji hamburgery i nuggetsy z kurczaka, po czym z torbą pełną jedzenia wybrali się do domu. Kiedy chłopak chciał zabrać się za swoją kanapkę, zobaczył coś niezwykłego.
Na początku Josh założył, że dziwne znalezisko to zwykły pikiel, który często jest dodatkiem do burgerów w McDonaldzie. Kiedy jednak spróbował zdjąć go z kanapki, zmroziło go – podłużne i obślizgłe "warzywo" okazało się w rzeczywistości… żywym stworzeniem.
Josh otworzył swojego burgera i początkowo myślał, że to ogórek. Nie lubi pikli, więc go chciał go zdjąć. Zauważył, że jest śliski.„Śluz był na serze i sałacie. Przyjrzeliśmy się bliżej i… to był ślimak - mówi Aimee, cytowana przez "StokeonTrentLive".
"Zrobiło mi się niedobrze. Josh był w szoku i całkiem stracił apetyt" - dodaje wstrząśnięta dziewczyna.
Muszą wysłać ślimaka do analizy
Para zdecydowała się napisać w tej sprawie do oddziału, w którym zakupili posiłek. McDonald's przeprosił, ale stwierdził, że nie ma dowodów na to, że ślimak dostał się do burgera w restauracji. W ramach rekompensaty rozczarowanym klientom zaoferowano kupony i zwrot 5 funtów za burgera.
Czytaj także: Rewolucja w Burger Kingu. Ukłon w stronę wegetarian
W e-mailu od firmy poinformowano, że do klientów zostanie wysłana opłacona z góry koperta, w której mają umieścić ślimaka i odesłać go na wskazany adres, aby McDonald's mógł "przeprowadzić dalsze dochodzenie i przekazać to laboratorium technologii żywności".
Aimee twierdzi jednak, że list nadal nie dotarł, a ślimak wciąż znajduje się w jej sypialni w torbie z kanapkami. "To okropne" - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.