W 2023 roku zwroty podatków były bardzo wysokie, wręcz rekordowe! Polacy odzyskali w sumie aż 18 mld zł. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku już tak dobrze nie będzie.
Jeśli ktoś dostał w 2023 roku 500, 1000 czy 2000 zł zwrotu podatku, to w tym już tak pięknie nie będzie. Po królewskich przelewach dla sporej części społeczeństwa rok 2024 przyniesie zaciśnięcie fiskalnych kleszczy - podawał niedawno serwis wyborcza.biz.
Głos zabrała też Małgorzata Samborska, doradczyni podatkowa i partnerka w Grant Thornton. - Według mnie, biorąc pod uwagę zmiany, które zaszły systemowo, zwroty będzie otrzymywać wręcz coraz mniejsze grono podatników - oceniła w rozmowie z next.gazeta.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PIT za 2023 rok: oto kluczowe terminy
O jakich terminach warto pamiętać w kontekście rozliczeń z urzędem skarbowym? Bardzo istotną datą jest 15 lutego. Właśnie wtedy w usłudze e-pit udostępnione zostaną wstępnie wypełnione deklaracje podatkowe.
Pracodawcy muszą wysłać pracownikowi PIT-11 do 29 lutego. Jeżeli ktoś złoży rozliczenie i czegoś nie uwzględni, będzie mógł dokonać korekty.
Zwroty podatków rozpoczną się 16 lutego. Ile oczekuje się na oddanie pieniędzy?
Teoretycznie mają na to 45 dni, ale regułą już jest, że pieniądze na konta podatników z tytułu zwrotu podatku trafiają dużo szybciej. Podatnicy powinni przy tym pamiętać, że jeśli rozliczą się ze skarbówką za pomocą papierowego formularza PIT za 2023 rok, to urzędy skarbowe mają na taki zwrot aż trzy miesiące. Zatem jeśli ktoś będzie czekał z rozliczeniem np. do końca kwietnia, to zwrot podatku może otrzymać dopiero pod koniec lipca - wyjaśnia next.gazeta.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.