Lobbyści wieszczą zapaść branży
"Nie ma racjonalnego uzasadnienia dla tak wysokiej podwyżki stawki akcyzy od piwa", twierdzą lobbyści. Największe oburzenie związku budzi zwiększenie akcyzy w momencie, gdy cała branża piwowarska liże rany po destabilizacji spowodowanej trwającą pandemią.
Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce – Browary Polskie z olbrzymim zaniepokojeniem przyjął rządowy projekt ustawy podnoszącej stawki akcyzy od piwa o 10 proc. w 2022 r. oraz po 5 proc. w kolejnych latach, aż do 2027 r.
Przedstawiciele branży zwracają uwagę, że proponowana podwyżka stawki akcyzy na piwo ma wzrosnąć do 12,04 zł w 2027 r. od jednego hektolitra. Obecnie wynosi ona 8,57 zł. Oburzenie związku budzi fakt, że "drastyczne" podniesienie stawki odbywa się dwa lata po wcześniejszej podwyżce (z 7,79 zł na 8,57 zł).
Ceny alkoholi pójdą w górę
Przypomnijmy, że podwyższenie akcyzy na alkohol o 10 proc. to pomysł resortu finansów na przyszły rok. Tym samym w latach 2023-2027 stawka ma rosnąć o 5 proc. co roku. Zmiany obejmą alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane z wyłączeniem cydru i perry i wyroby pośrednie.
Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego proponuje w zamian, by podwyżka nie przekroczyła 5 proc. od 2022 r., co nie spowodowałoby "zapaści branży piwowarskiej".
Czytaj także: Piwo może podrożeć o 5 zł. Jest propozycja ustawy
W uzasadnieniu ministerstwa czytamy, że zmiana ma za zadanie "pozytywnie wpłynąć na politykę prozdrowotną". Projekt ma też na celu "ograniczyć negatywne skutki nadużywania alkoholu" w Polsce.