Wiele wskazuje na to, że w ostatnich dniach wielu kierowców parkujących w Szczecinie przelało pieniądze na konto hakerów. Jak wynika z informacji przekazanych przez tamtejszą spółkę Nieruchomości i Opłaty Lokalne, cyberprzestępcy mogli w ciągu kilku dni przywłaszczyć ok. 73 tysięcy złotych.
Czytaj także: Chińscy hakerzy latami kradli dane Volkswagena?
W jaki sposób hakerzy wyłudzili tak dużą kwotę? Hakerzy mieli zmienić numer konta bankowego, które służyło do wnoszenia opłaty karnej za nieopłacony postój. Wówczas kontroler wkładał za wycieraczkę samochodów papierowe zawiadomienie, które zawierało fałszywy numer konta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontroler pieszy ma przy sobie mobilny terminal z drukarką skomunikowany z bazą danych pojazdów z opłaconym postojem. Żeby sprawdzić, czy postój jest opłacony, wpisuje do terminala numer rejestracyjny pojazdu. Jeśli nie ma ważnej opłaty, naciska przycisk "drukuj powiadomienie" - opisuje sytuację Wojciech Jachim ze spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne w rozmowie z "Głosem Szczecińskim".
Kilka dni opłat na fałszywe konta
Do włamania prawdopodobnie doszło 17 kwietnia. Wskazują na to dane z drukowanych pokwitowań, które pojawiały się na pojazdach w dniach od 17-22 kwietnia. W tym czasie kontrolerzy wystawili 541 zawiadomień w Strefie Płatnego Parkowania, a także 94 wezwania na płatnych parkingach niestrzeżonych. Suma opłat z tytułu nieważnych biletów wyniosła 72,9 tysiąca złotych.
Do wykrycia ataku hakerskiego doszło przypadkowo. Jeden z kierowców udał się do banku w celu opłacenia kary - zmianę konta wykrył pracownik banku, który natychmiast powiadomił biuro SPP.
Sprawą wyłudzenia pieniędzy zajmuje się szczecińska policja. O sprawie poinformowano także banki, w których założono konta, na które przelewano pieniądze. Co ważne, osoby, które już wpłaciły środki na fałszywe konta, zostaną zwolnione z konieczności uiszczenia należności na rzecz Gminy Szczecin.