Z "Gazetą Pomorską" skontaktował się mieszkaniec Bydgoszczy, który regularnie wspiera 85-letniego sąsiada.
Robię mu co drugi dzień zakupy. Czasem z mojego konta opłacam mu rachunki. Sąsiad potem mi pod koniec miesiąca robi przelew. Czytałem, że w trzeciej grupie podatkowej bez podatku można przekazać darowiznę w wysokości ponad 5 tysięcy. Tymczasem ja miesięcznie od sąsiada mam przelewy na ok. 1000-2000 zł. Jak usankcjonować takie pomaganie? - zapytał mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie zaznaczył, że chciałby wszystko robić zgodnie z przepisami. Zastanawiał się jednocześnie, czy powinien zapłacić podatek.
Pomoc sąsiedzka opodatkowana? Jest odpowiedź
Za pośrednictwem "Pomorskiej" do sprawy odniósł się rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy Bartosz Stróżyński. Zaznaczył on, że jeżeli czytelnik dokonuje płatności ze swojego rachunku bankowego za rachunki wystawione na sąsiada, a później sąsiad zwraca środki, to nie dochodzi do darowizny na rzecz pomagającego. Wszystko za sprawą faktu, że nie skutkuje to zwiększeniem majątku po jego stronie.
Zatem nie można tego uznać za darowiznę uregulowaną przepisami kodeksu cywilnego. Także w sytuacji, gdy czytelnik robi codzienne zakupy dla sąsiada, dokonując płatności z własnych środków, a następnie po zakończonym miesiącu sąsiad zwraca Czytelnikowi wartość tych zakupów, nie można uznać tego za darowiznę - dodał.
Jednocześnie pokusił się o poradę. Stwierdził, że sąsiad, który oddaje pieniądze, powinien zadbać o odpowiednie tytuły przelewów - np. zwrot za zakupy, zwrot za opłacony rachunek itd.