Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Podatek od smartfonów. Nadchodzi nowa opłata

27

Znów robi się głośniej na temat opłaty reprograficznej, którą potocznie nazwano podatkiem od smartfonów. Po raz pierwszy ten wątek pojawił się dwa lata temu. Czy teraz nowa opłata wejdzie w życie?

Podatek od smartfonów. Nadchodzi nowa opłata
Zdjęcie poglądowe (Pixabay)

Na czym polega opłata reprograficzna? Po raz pierwszy Piotr Gliński opowiadał o niej dwa lata temu. Wicepremier, a zarazem minister kultury i dziedzictwa narodowego mówił w rozmowie z RMF FM, że rząd od kilku lat pracuje nad ustawą o statusie artysty zawodowego.

Przewiduje ona m.in. wsparcie dla najmniej zarabiających artystów. Mieliby oni otrzymywać dopłaty do składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Środki na pokrycie tych kosztów miałyby pochodzić ze wspomnianej opłaty.

Przede wszystkim chodzi o to, żeby w Polsce artyści, ludzie kultury (...), żeby przeciętny polski artysta, który ma kłopoty z przeżyciem, a później na ogół ma bardzo niską albo w ogóle nie ma emerytury, mógł funkcjonować w sposób cywilizowany - mówił Gliński w RMF FM.

Dodatkowy podatek miałby być naliczany do ceny urządzeń, które pozwalają na kopiowanie muzyki, filmów czy książek. Chodzi zatem choćby o smartfony.

Podatek od smartfonów? Jest nowa wersja projektu ustawy

"Dziennik Gazeta Prawna" donosi o nowej wersji projektu ustawy. W ocenie skutków tego rozwiązania podano, że wpływy z opłaty mają wynieść przeszło pół miliarda złotych. Maksymalna wysokość opłaty ma natomiast stanowić 4 proc. ceny urządzenia.

Czy ceny smartfonów i tabletów po wprowadzeniu ustawy wzrosną? Michał Kanownik, prezes Zarządu Cyfrowa Polska, twierdzi, że za zmiany zapłacą konsumenci.

Trudno o gorszy moment na tego typu zmiany. Inflacja szaleje, rząd wprowadza programy mające łagodzić jej skutki, a jednocześnie planuje wprowadzenie przepisów, które spowodują jeszcze większy wzrost cen. Bo co do tego, że ceny urządzeń wzrosną, nie mam żadnych wątpliwości. Ostatecznie za wsparcie dla artystów, skądinąd bez wątpienia potrzebne, zapłacą więc konsumenci - powiedział, cytowany przez "Wprost".

Inaczej na tę sprawę zapatruje się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Ceny sprzętu elektronicznego w głównej mierze uzależnione są nie od podatku VAT czy też nałożonych opłat, ale od polityki cenowej producenta narzuconej przez niego dla konkretnego rynku. Koszt wytworzenia znacznej części sprzętu to bowiem ułamek jego ceny. Autorzy projektu zakładają, że producenci sprzętu, by utrzymać konkurencyjność oferowanych produktów, będą musieli obniżyć ceny, by zrekompensować wzrost opłaty. Jeżeli tego nie zrobią, konsumenci, korzystając z jednolitego rynku w UE, będą zamawiali produkty elektroniczne z innych krajów UE - zaznaczono.

Zobacz także: Jaką szefową Sandra Kubicka jest dla Barona?
Autor: MDO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Groźna sytuacja na pokładzie samolotu. Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić