Tego, że drożyzna szaleje, w żaden sposób nie da się już ukryć. Inflacja w czerwcu osiągnęła w Polsce 15,6 proc. Niestety, ale to najwyższy wzrost cen od 1997 roku, według danych GUS. Wysokie ceny dają się Polakom we znaki. Jedną z grup, która odczuwa to najbardziej, są chyba turyści, którzy wybrali się na urlop nad Morze Bałtyckie.
Niedawno pisaliśmy o cenniku toalety publicznej na Helu. Za jednorazowe wejście trzeba zapłacić aż pięć złotych! To jednak nie koniec absurdów. Porównaliśmy też paragon nadesłany do redakcji w 2021 roku. Dziś obiad dla kilkuosobowej rodziny, w tej samej restauracji, wyniósłby ją o 12 proc. więcej.
Do redakcji o2.pl wciąż napływają nowe wiadomości od nadmorskich turystów. Pan Paweł na miejsce wypoczynku wybrał Międzyzdroje. Czytelnik o2.pl wybrał się nad polskie morze, jednak radość ze słonecznej plaży, zakłóciły mu wysokie ceny. Podzielił się z nami zdjęciem cennika z lokalnej naleśnikarni.
Cena za jednego naleśnika jest piorunująca. Jak można zobaczyć na zamieszczonej w wiadomości fotografii, za zwykły placek z dodatkiem zaledwie cukru pudru, musimy zapłacić... 15 złotych. Dwa złote więcej kosztuje ten z dżemem, a za naleśnika z owocami i polewą musimy wykosztować się aż 25 złotych!
To jednak nie są najwyższe ceny umieszczone na liście. Naleśniki z Międzyzdrojów są jeszcze droższe. Jeśli chcemy zjeść deser "na wypasie" na przykład z nutellą i ananasem, musimy liczyć się z tym, że z portfela zniknie nam 27 złotych.
Prawdziwym rekordzistą jest jednak naleśnik z serkiem waniliowym i miksem owoców. Jest najdroższy i kosztuje aż 31 złotych. To ponad połowę więcej niż podstawowa wersja... suchego placka z cukrem pudrem. Za 30 złotych spokojnie można kupić składniki i samemu przygotować cały talerz pysznych naleśników. Przy takich cenach od razu odechciewa się jeść!