Kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja w Polsce wyniosła w styczniu 9,2 procent. W porównaniu z grudniem 2021 ceny wzrosły o kolejne 1,9 proc. To najwyższy wzrost cen od listopada 2000 r. Drożeje niemal wszystko, prąd, gaz, usługi i żywność, w tym podstawowe produkty takie jak chleb, masło czy olej.
Publicysta pokazał paragon za pomidory
Publicysta, doradca polityczny i autor książki "Druga fala prywatyzacji. Niezamierzone skutki rządów PiS" Łukasz Pawłowski wybrał się ostatnio do warzywniaka na warszawskim Ursynowie. Kupił tylko dwa rodzaje pomidorów: malinowe i cherry. Gdy przyszło do płacenia, zrobił wielkie oczy. Jak widzimy na dołączonym przez niego paragonie, mężczyzna za kilka pomidorów zapłacił prawie 26 zł.
Wiem, TVP powie mi, że nigdy w życiu nie miałem lepiej, a w Czechach to dopiero mają inflację. Ale potem idę do sklepu i wydaję 26 złotych na 4 pomidory malinowe i 200 g pomidorów cherry. To wszystko. 26 złotych. W zwykłym warzywniaku - napisał na Twitterze.
Dla przypomnienia inflacja w Czechach dobiła w styczniu do 9,9 proc., co przewyższyło nawet prognozy analityków. W grudniu inflacja w tym kraju wynosiła 6,6 proc.
Większość internautów w komentarzach zauważa, że od lat pomidory malinowe w miesiącach zimowych są o wiele droższe niż w sezonie. "Właśnie pan odkrył sezonowość warzyw i owoców" - napisała jedna z internautek.
Nie najlepszy przykład na luty. Pomidory w lutym są zawsze drogie i bardzo wrażliwe na warunki pogodowe - czytamy w komentarzach.
"Przepraszam, będę kupował już tylko puszki i mrożonki. Z chleba także zrezygnuję, bo podrożał" - odpowiedział z przekąsem Łukasz Pawłowski.
- Ja tylko mówię, że na tę (słuszną) tezę można było znaleźć lepsze przykłady, bo akurat pomidory podrożały umiarkowanie (i umiarkowanie akurat z winy PiSu). Chleb pewnie byłby lepszy - doprecyzował internauta.
Ależ nie o to chodzi! Chodzi o codzienne doświadczenie - idziesz do sklepu, kupujesz zwykły produkt i wydajesz znacznie więcej niż dotychczas. Czy przeciętny wyborca powinien dokonać egzegezy ile w tym pomidorze winy PiS i czy przypadkiem nie przesadził kupując pomidora w lutym?! - wyjaślił publicysta.