Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Pokazali ceny w sejmowej stołówce. Potem porównali do baru mlecznego

16

Galopująca inflacja, podwyżki w sklepach i restauracjach, tymczasem cennik w sejmowej stołówce od ubiegłego roku nie zmienia się. Dziennikarze "Faktu" porównali ceny obiadów w odwiedzanej przez polityków jadłodajni. Okazuje się, że zjeść tu można taniej, niż w barze mlecznym.

Pokazali ceny w sejmowej stołówce. Potem porównali do baru mlecznego
Ceny obiadów w sejmowej stołówce są niższe niż w barze mlecznym (PAP)

Na obiad zjedzony na mieście, choćby w tanim barze czy prostej jadłodajni codziennie może pozwolić sobie niewielu Polaków.

Galopujące ceny mediów i rosnąca inflacja sprawiają, że menu w barach zmienia się kilka razy do roku, a ceny posiłków, nawet tych domowych drożeją w oczach.

Okazuje się jednak, że choć przecięty Kowalski za dwudaniowy obiad z surówką i kompotem w osiedlowym barze rzadko zapłaci mniej niż 30 złotych, na komfort cen wyżywienia nie mogą narzekać bywalcy jednej z warszawskich stołówek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W tym szpitalu pacjenci nie narzekają na jedzenie

O jakie miejsce chodzi? To sejmowa stołówka, w której ceny, jak donoszą dziennikarze "Faktu", mimo wzrostu kosztów produktów czy paliw nie zmieniły się od ubiegłego roku.

Dwudaniowy obiad można zjeść tutaj za 20 złotych. Zaskakujące są także ceny pojedynczych dań. Pokaźnych rozmiarów talerz zupy za 6-7 złotych czy drugie danie z mięsnym dodatkiem za 13 złotych to tylko pojedyncze przykłady.

Dziennikarze "Faktu" porównują je z bydgoskim barem mlecznym, który w ich opinii uchodzi za jeden z tańszych w kraju i jak zapewniają - różnice widać gołym okiem.

I tak w bydgoskim barze porcję zupy kosztują od 7 do 14 zł. A filet z kurczaka czy kotlet schabowy to koszt 12-14 zł. Porcja naleśników kosztuje od 14,78 zł do 17,38 złotych, a kompot 4,70 zł.

O zmianach cen i tym, co je kształtuje na łamach tabloidu opowiada też właścicielka sieci barów z Warszawy.

W ciągu ostatniego roku musieliśmy podnieść ceny o kilka procent. I nasi dostawcy już zapowiadają podwyżki. Chodzi m.in. o masło czy mięso. Nasze koszty rosną, a ceny gazu i prądu są coraz wyższe. Co rok waloryzowane są czynsze. Rosną także płace, a pracownicy chcą zarabiać więcej niż minimalna krajowa - tłumaczy.
Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić