Aktualnie ceny prądu są zamrożone. Wobec tego spółki energetyczne nie mogą żądać wyższych stawek niż 500 zł za 1 MWh (czyli 0,50 zł za 1 kWh bez podatków). Taka stawka ma obowiązywać jedynie do końca roku.
Jeżeli rząd nie przedłuży zamrożenia, to cena energii wzrośnie. Najprawdopodobniej stawki nie wystrzelą od razu. Podwyżka jednak byłaby odczuwalna.
W tek chwili stawka za 1 kilowatogodzinę prądu razem z podatkami i opłatami wynosi 1,15 zł. Od 1 stycznia 2025 r., jeśli nie będzie już mrożenia cen, za 1 kWh będziemy płacić 1,39 zł - przekazał w rozmowie z "Faktem" Bartłomiej Derski, ekspert ds. rynku energetycznego z portalu wysokienapiecie.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeciętne gospodarstwo, które zużywa około 2000 kWh, aktualnie płaci za prąd około 190 zł miesięcznie. Po podwyżce będzie to 230 zł, a więc o 40 zł więcej. W skali roku to podwyżka o 480 zł!
Do tego - jak spostrzega "Fakt" - doliczyć trzeba jeszcze opłatę mocową. Jej pobór został zawieszony, jednak 1 stycznia 2025 roku powróci w wyższej kwocie - ma to być 14 zł miesięcznie brutto.
Czy rząd będzie mrozić ceny energii?
Derski podkreślił, że samo zamrożenie cen prądu to koszt ok. 3 mld zł. Gdyby doliczyć do tego opłatę mocową, to potrzeba by około 5 mld zł. A takich pieniędzy w projekcie budżetu nie ma - na działania osłonowe na przyszły rok zaplanowano jedynie 2 mld zł.
Dlatego moim zdaniem możliwe, że rząd zdecyduje się mrozić stawki za prąd, ale na wyższym poziomie. Podwyżka mogłaby wynieść 10 proc. - spostrzega Derski, cytowany przez "Fakt".
Najprawdopodobniej decyzja ws. osłony dla gospodarstw domowych zapadnie w listopadzie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.