Od stycznia do czerwca tego oraz 2019 roku więcej spraw załatwiono niż wpłynęło. Co ciekawe, odwrotną sytuację zaobserwowano w pierwszych sześciu miesiącach 2020 roku.
Liczba spraw rozwodowych zauważalnie rośnie. Pandemia wpłynęła na tempo ich rozpoznania, ale nie miała przełożenia na ilość przyjmowanych przez sądy pozwów. Dane resortu tylko z trzech półroczy lat 2019-2021 pokazują, że łącznie do sądów wpłynęło ponad 115 tys. spraw o rozwód. Eksperci uważają, że to dość wysoki wynik. Ale w kolejnych latach, należy spodziewać się wzrostów, zwłaszcza że w I połowie zeszłego roku nastąpił zastój.
Michał Murgrabia, psycholog, założyciel i prezes platformy ePsycholodzy.pl, wskazuje, że powodów takiego stanu rzeczy może być kilka.
Wzrost liczby spraw o rozwód mógł być spowodowany m.in. izolacją społeczną i pracą zdalną. To były prawdziwe testy dla małżeństw. Niektóre pary musiały razem pracować w domu i pilnować małych dzieci. Przez to z miesiąca na miesiąc rosło napięcie, które w pewnym momencie było już nie do wytrzymania. Część osób w wyniku tej nagłej zmiany w życiu zdecydowała się na rozstanie
Z kolei w porównaniu z I połową 2019 roku w analogicznym okresie br. nastąpił spadek o ok. 10 proc. liczby spraw. Wcześniej odnotowano ich 42 790, a ostatnio - 38 662. W rozmowie z Interią mec. Dziedzic tłumaczy, że ta różnica może wynikać z zawieszenia decyzji o złożeniu sprawy o rozwód w czasie pandemii, charakteryzującym się niepewnością. Według eksperta, dało się to również zauważyć we wszystkich sprawach cywilnych.