"Zaopatrzenie banków w walutę polską przebiega sprawnie na terenie całego kraju, pomimo zwiększonych wypłat klientów" - taki komunikat ze strony NBP pojawił się w drugiej połowie marca. Teraz NBP pokazał twarde dane.
W specjalnym raporcie poświęconym wpływowi epidemii koronawirusa na stabilność systemu finansowego w Polsce widać, jak wyglądał wybuch paniki i wypłacanie gotówki na początku pandemii i jej wygaszenie w pierwszych dniach odmrażania.
Najgorzej było w połowie marca, a mniej więcej od połowy maja wszystko wróciło do normy. Od początku marca do końca maja w obiegu przybyły 54 mld zł.
"Jest to zjawisko nienotowane dotychczas, nawet w okresie kryzysu 2008 roku" - podkreśla NBP. Dodaje, że w efekcie obniżyła się płynność całego sektora bankowego.
Szczególny wzrost wypłat gotówki nastąpił w rejonach, gdzie jest mało banków, a także tam, gdzie dostęp do obrotu bezgotówkowego/elektronicznego był ograniczony.
Czytaj także: Nowa lektura w polskich szkołach. Tego jeszcze nie było
Choć płynność w bankach zmniejszyła się, NBP podkreśla, że dzięki zgromadzonym wcześniej buforom nie wystąpiło zagrożenie utraty płynności, choć zdarzały się pojedyncze problemy.
NBP wskazuje, że - widząc co się dzieje - podjął odpowiednie działania, by zagwarantować możliwość niezakłóconych wypłat. Same banki zwiększały ilość pieniędzy, którymi dysponują w ramach środków gromadzonych na rachunkach w NBP. To pozwoliło opanować sytuację.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie